[Hachi bije się w pierś, ogłaszając wszem i wobec, że jego culpa i postara się nie popełniać podobnego grzechu w przyszłości; jednocześnie, ma nadzieję, że Wielki Banator nie ukrzyżuje go za ten post, bo przecież odwołuje się w nim przede wszystkim do NGE i stanowi niejaką erratę poprzedniej wypowiedzi]
Faktycznie, w moim poprzednim poście zbytnio uogólniłem sprawę, nie zaznaczając paru istotnych kwestii. Przede wszystkim: wiem doskonale, że z definicji yuri i yaoi - nie wspominając już o pozbawionych seksu shoujo-ai / shounen-ai - różnią się pod każdym niemal względem od hentai z wątkami homoseksualnymi. Nie jest ich celem (a przynajmniej nie jedynym
) podniecenie czytelnika, lecz raczej ukazanie związku odpowiednio damsko-damskiego tudzież męsko-męskiego.
Niemniej, jak słusznie zauważył MNZZ (Mówiący na Zgniłozielono)
Dread, nie jest to temat ogólny o mangach... "miłosnych", lecz o konkretnej ich odmianie - tych nawiązujących do fabuły NGE. O ile w samej Evie można się doszukać praktycznie wszystkich gatunków M&A, od shounen począwszy a na hentai skończywszy, o tyle dobrych erotycznych (nie pornograficznych!) doujinów dotąd nie uświadczyłem. Dlatego, choć uznaję istnienie ciekawych dzieł z pogranicza romansu, erotyki i porno, to jeżeli dotyczą one NGE, to spodziewam się po nich raczej seksu grupowego, piersi wielkości arbuzów Kajiego i tryskającego naokoło nasienia, nie zaś romantycznych pogadanek przy świetle Księżyca. Nawet jeżeli w tytule mają wyraźnie napisane "shounen/shoujo ai". Innych po prostu nie uświadczyłem. Co nie znaczy, że to się nie zmieni.
Pozdrawiam serdecznie
A.
P.S. Aha, i dzięki za podanie nazwisk co ciekawszych twórców - z pewnością skorzystam, choć oczywiście niekoniecznie teraz