steelie...
Widzę, że bardzo serio podszedłeś do mojego postu. Chwała Ci za to, gdyż - wybacz dygresję - mało kto znajduje czas na wgłębianie się w wiadomości wysyłane przez inne osoby. Wracając do tematu, w moim poście dostrzegłeś żal, rozgoryczenie i smutek. Ujrzałeś nihilizm, defetyzm i ogólny pesymizm, którymi ocieka. Ale nie zwróciłeś uwagi na autoironię i zwyczajne zmęczenie, zarówno życiem, jak i wczorajszym dniem i tygodniem, które bardzo mocno wpłynęło na jego treść. Krótko: tym razem to Ty podszedłeś do sprawy zbyt poważnie, roztrząsając moje wypociny, na których treść większy wpływ od myślenia miała letnio-wiosenna chandra i - cholerny patos - przejmujące uczucie samotności. Innymi słowy - taki już jestem.
jedynym celem, dla którego wypowiadam się na forach internetowych, jest nadzieja na przynależenie do społeczności, którą będę w stanie polubić i która będzie w stanie polubić mnie. Czego niestety nie potrafiłem dotąd osiągnąć w realnym życiu. Przepraszam za patos. Jeżeli zaś faktycznie nikt by mnie tu nie lubił, nie pozostałoby mi nic poza opuszczeniem tego miejsca.
I właśnie dlatego zdziwiło mnie, gdy wziąłeś taki avatar (który jednak, według ciebie, uduchowiony jest). Bierzesz wszystko zbyt poważnie. Ijon napisał w żarcie, a ty od razu zawrzasnąłeś głosem straszliwym "O nie, kolejna społeczność, w której mnie nie akceptują". Jeśli trzymasz się podstawowych zasad kulturalnej rozmowy, nie klniesz, nie obrażasz, nie piszesz beztreściowych jednolinijkowców (joł, spamerzy!) to nie ma powodu, dla którego miałby się u ciebie zjawić przedstawiciel Forum M&A i powiedzieć "Sorry, Hachi, nie lubimy cię, odejdź w dtronę zachodzącego słońca".
W tym sęk, że jestem tutaj, pisząc te 4,32 postów dziennie, ponieważ społeczność Gildii jest dotąd jedyną, która przyjęła mnie z otwartymi ramionami i w której czuję się naprawdę dobrze i piszę całkowicie swobodnie. W mym poważnym i patetycznym poście było ukryte podziękowanie, patetyczne do obrzydliwości i niemożliwe do dosłownego i bezpośredniego przytoczenia ze względu na iście kretyńskie brzmienie. Skierowane zaś - a jakże! - do całej społeczności forum. Domyślacie się zapewne jego treści, więc nie będę Was nią zanudzał. Powiem krótko: dziękuję.
Gdybym miał wybierać, to zdecydowałbym się z tego forum na... a nie powiem.
I w ten sposób zasiałeś ziarno niepokoju w sercach wszystkich facetów na tym forum
Nawet gdyby zachciało mi się wiązać z którymś z Was, raczej nie było by się czego obawiać. Jestem z natury osobą bardzo delikatną i nieśmiałą, poza tym pragnę praktycznie wyłącznie bliskości i ciepła drugiej osoby - wszystko mieści się w granicach platonizmu. Mówiłem już, że jestem bardziej kobiecy niż męski?
Zaleta bycia miłym. Prawda, steelie?
Czemu ja? Czy tylko ja napisałem w uzasadnieniu dla strzału o twojej nieprzeciętnej uprzejmości? Poza tym SE to temat na luzie. Twoja grzeczność nie jest czymś, co śni mi się po nocach. To był tylko żartobliwy przytyk.
Ależ rozumiem, rozumiem. Wspomniałem o Tobie, bo pierwszy mi na myśl przyszedłeś - jakoś tak wryłeś mi się w pamięć. Pamiętam jeszcze mniej więcej tekst
Dreada, resztą nie chce mi się głowy zaśmiecać. Rozumiem, że Twój komentarz przy strzale, podobnie jak innych, był żartobliwy, niemniej dotknął czułej struny mojej osobowości (patrz podpis) i nie dziw się, jeśli będę wielokroć do niego nawiązywał. Uprzedzając pytanie: tak, jestem nadwrażliwy.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy, zmierzając w kierunku łóżka, bo padam już na pysk ze zmęczenia, a dzisiaj czeka mnie mnóstwo nauki. Jeszcze tylko napiszę "dobranoc" najbliższym znajomym na GG...
Trzymajcie się!
A.
P.S.
steelie, jest różnica między błędem ortograficznym a literówką tudzież brakiem kreseczki, ogonka czy czego tam jeszcze w odpowiednim miejscu. Poza tym, nie tylko ateiści nie wierzą w Piekło.
P.P.S.
Mikołaju, ja się jakoś licznikiem nie podniecam :P