Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze oglądałem telewizję, widziałem tego parę odcinków. Bardziej z nudów i braku czegoś lepszego niż z zainteresowania. Ogólnie, do gustu mi Yu-Gi-Oh! zbytnio nie przypadło, chociaż bynajmniej nie dlatego, że jest to anime sportowe. Ot, wydało mi się jakieś takie dziecinne, do tego polski dubbing okazał się tragiczny, a grafika co najwyżej średnia.
Nie uważam jednak, iż jest to złe anime ani nie zamierzam odbierać mu tego miana (w końcu powstało w Japonii i na japoński rynek). Owszem, z punktu widzenia kogoś w miarę dojrzałego może wydawać się śmieciem, ale de gustibus et coloribus non est disputandum. Jest adresowane do pewnej grupy wiekowej i jako takie zawiera wszelkie potrzebne walory. Analogicznie przedstawia się sytuacja z Pokemonami, Digimonami, Duel Mastersami i innymi Beyblade'ami. Krótko mówiąc: dla każdego coś miłego.
Pozdrawiam serdecznie
A.