biorac pod uwage, jakim szacunkiem TP darzy bogow - mysle ze samo stwierdzenie jest dla niego bluznierstwem...
Na powaznie: nie, nie jest. Jest geniuszem, ale on wcale nie pisze fantastyki albo fantazy. To tak jak z biblia - moznaby uznawac ja za ksiazke hitoryczna, a nikt tego nie robi. Pratchett pod przykrywka swiata dysku pisze... dla ludzi, ktorzy odkryja, ze kazde zdanie jest nawiazniem do naszych przywyczajen, wierzen, zabobonow. Pisze nie o Swiecie Dysku, ale o nas, o naszym swiecie i tym jak go postrzegamy.
Wlasnie dlatego niektorzy nie potrafia znalezc tego "czegos" w ksiazkach TP - "tego" po prostu tam nie ma... to nie jest fantastyka!