Ach, ach! Ja w końcu przeczytałam Złodzieja czasu! Powalające, na mojej osobistej liście the best of... przebił Ciekawe Czasy! Te cudowne wywody metafizyczne... Aż się sama zdziwiłam, jak strasznie rozemocjonował mnie moment tuż przed wybiciem godziny pierwszej! Tylko szkoda, ze po pierwszej akcja tak przystopowała... Ale i tak niebywałe.
Przy okazji... Czy nie uważacie, ze Susan to taka trochę inwersja dziewczyny Bonda? Nie Bond w wydaniu kobiecym, tylko dokładnie inwersja doskonałej dziewczyny Bonda (no, może poza fryzurą XD )
ach... Poezja.
Zaś co do ww Nauki Świata Dysku 3... Jedynka byłą ścisła, dwójka humanistyczna... O czym ma mówic trójka? Wszak sztuka wyszła osobnym tomem?