Skoro już wspominacie o swoich katechetach...
u nas gadamy o Hitlerze, nazistach, przemocy - to nie jest religia!!
Mam podobnie. Nie wiem jak ciebie Ryba, ale mnie do tego uczy ksiądz(wiecie taki gość w sutannie
). Lekcje są o tyle ciekawe, że zamiast rysować sobie jakieś scenki biblijne i pisać nudne notki biograficzne na temat świętych, to poprostu rozmawiamy. Fakt da się odczuć tą "kapłańską propagande"*, ale nasz katecheta jest diablo inteligetny i naprawdę się nie nudzimy. Ostatnio rozmawialiśmy sobie na temat tego, dlaczego człowiek czyni zło(sic!). Tak dłubaliśmy i dłubaliśmy ten temat, aż wkońcu jeden koleś powiedział "Ludzie czynią zło, bo Bóg dał nam wolną wolę"(chyba chciał zgadnąć co ksiądz ma na myśli). Ksiądz zaczął rozwijać ten temat, ale zadzwonił dzwonek i w ramach pracy domowej kazał nam sie nad tym zastanowić(tja już widzę, jak będzie wyglądało, "zastanowienie sie nad tym" przez moich ludzi z klasy
). Do czego właściwie zmierzam? Sam nie wiem tak się rozpisałem.
W każdym badź razie, religie mam dopiero we czwartek, więc zdąrzę coś przygotować i będzie fajnie... tak właśnie napisałem: "BĘDZIE FAJNIE". Serjo mówię, naprawdę lubie moje lekcje religii.
*mam na myśli to specyficzne twierdzenie duchownych, że: "Bóg jest naszym miłosiernym ojcem i tylko w nim znajdziemy szczęście"itp.