Ja tez widzialem i jak dla mnie kicha straszna
Komiksu nie czytalem wiec nie wiem jak wypada jako ekranizacja, ale jako filma slabiutko...
- ciezko zalapac o co w ogole chodzi, jakie sa motywacje bohaterow itp. (komentarz kolegi: "jakies didaskalia by sie przydaly...")
- efekty nieodkrywcze, wszystko juz bylo
- Keanu non-stop kojarzyl mi sie z Neo, w ogole caly klimat i budowa tego bohatera, jego pewnosc siebie, jego gesty, zachowania... nie wiem, moze taki jest Constantine w komikscie ale IMO filmowi na lepsze by wyszlo gdyby gral go jakis inny aktor...
itp. itd. znaczy sie kiepski byl film...