Azzarello w Hard Time jak dla mnie wymiótł. Widać naprawdę dużą różnicę pomiędzy rzeczami pisanymi przez Delano czy Ennisa a jego runem. Przez pierwszy tom jego serii po prostu się płynie. Przy poprzednich trochę się męczyłem, odkładałem, potem znowu wracałem. A Hard Time od początku do końca, bo historia jest naprawdę ciekawa. Z poprzednich tomów tak naprawde to spodobał mi się chyba tylko Son Of Man. Ciekaw jestem co zrobi Egmont. Prędzej byłem zwolennikiem wydawania po kolei tomów zaczynając od Dangerous Habits. Jednak teraz nie jestem pewien czy nie było by lepiej jakby wydali cztery tomy Azzarello, a potem Careya. Stare historie są rzeczywiście, w porównaniu do nowych słabiutkie.
Czytał ktoś może coś z nowszych rzeczy?
Denise Mine albo Diggle'a?
Ciekaw jestem jak seria wygląda obecnie