Mi Hellblazer Ennisa podchodzi coraz bardziej. Po Dangerous Habits byłem trochę zawiedziony. Może i miałem za duże oczekiwania co do tego tomu, w końcu swoje lata te trejdy mają. Fear and Loathing wchodziło mi już o wiele lepiej, jak zacząłem czytać to nie mogłem się oderwać do samego końca. Mam nadzieje, że im dalej z Garthem tym będzie lepiej. Póki co jest o wiele lepiej niż tomy w których scenariusze pisał Delano