Ale tylko 2 na rok, to nie prędko dojdziemy do runu kogokolwiek innego. Pochwały za to należą się Egmontowi za redagowanie tomów, gdyż z każdym nowym jest coraz lepiej. Najpierw poprawiono nieciekawą kolorystykę, a później wyraźnie rozgraniczono historie, podając oryginale numery, z których pochodzą, podoba mi się to bardzo.