Hmm, ale po mimo faktu, że "Nawyki" komiksem udanym były, to widać, że to nie jest jeszcze Ennis na poziomie chociażby Kaznodziei. Jego styl narracji jest bardziej rozwlekły, męczący i nie tak przykuwający uwagę jak w przygodach pana Custera. Jednakże, tak na poważnie to dopiero teraz się martwię, bo rolę rysownika w najnowszym (wydanym w Polsce) tomie zajął Steve Dillion razem ze swoim brakiem różnorodności. Już na przykładowych stronach jedna z postaci wygląda identycznie jak Jesse Custer, ech. . . Taki największy mankament Ennisa, że sobie na rysowników dobiera swoich przyjaciół i niestety za często ich wykorzystuję, a oni zazwyczaj mocno przeciętnie rysują, jak chociażby taki Chaykin. W następnych tomach zmieni się rysownik?