Przeczytałem TFORA 5. Ogólnie trzyma poziom, a BEZBOLÓWA jest wprost rewelacyjna.
Pierwszy raz czytałem polski komiks, który jest śmieszniejszy od WILQa!
czy śmiesniejsza to ja bym dyskutował, ale fakt, że fajna historyjka
zreszta wszystko myszkowskiego w tym tfurze trzyma poziom, zajebiste rysunki w "dawno temu, daleko stąd", zakończenie mnie troche zawiodło, spodziewałem sie czegos na powaznie, ale i tak jest nieźle
poza tym nie moge sie doczekac toshiro clarence'a, bo pierwsze 9 plansz jak dla mnie świetne, jeszcze fajny kwas Andrzeja , całkiem zabawne paski(szczególnie ostatni) siostry tygrysa i jeszcze inne pi****ly i mamy w pyte zin