Jak przeczytałem pierwszy raz Stasia i Nel - pomyślałem, że to świetny materiał na album. Po krótkim przemyśleniu stwierdziłem, że jednak nie. Braki jakie były celowo zasymulowane i fragmentaryczność historii lepiej sprawdzała się w wersji netowej. Z Pierwszą brygadą było inaczej. To wymarzona historia na album.
I jest. Mam. Świetna historia, świetny rysunek, świetne wydanie. Taka polska Liga Niezwykłych Dżentelmenów...
Super. Jedno mi się nie podoba - za mało, szczególnie, że spory początek już znałem z netu. Chcę więcej.