Autor Wątek: pytanie do cyberpunkowcow  (Przeczytany 5975 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline corvus

pytanie do cyberpunkowcow
« dnia: Kwiecień 29, 2003, 08:07:16 pm »
mam pytanko:
jakiej umiejetnosci w cyberpunku uzywa sie do okreslenia czy sie trafilo srutowka? :?
am, gdzie się ziemia łączy z niebem,
Tam się zawsze jest człowiekiem,
Tam napewno jest raj,
Więc idę, idę, idę tam...

Offline Adam Waśkiewicz

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 30, 2003, 07:32:20 am »
Strzelba (rifle), zależna od Refleksu. Przecież jest to opisane w podstawce.

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline corvus

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 30, 2003, 02:18:19 pm »
wiem co jest w podstawce ale mam tylko polska wersje i niewiem czy mam dobrze.
pytam:
czy niema umiejetnosci pomagajacej skutecznie strzelac ze stzelby?
am, gdzie się ziemia łączy z niebem,
Tam się zawsze jest człowiekiem,
Tam napewno jest raj,
Więc idę, idę, idę tam...

Offline Mevv

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 30, 2003, 03:11:05 pm »
spójrz na post drugi :) do strzelby odnosi się umiejetność karabin. Strzelbe w tym wypadku traktuje sie jak karabin.

Offline LastVegas

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 01, 2003, 01:25:24 pm »
Jasne ze jest, nazywa sie "znajomosc uzbrojenia" ;) pomaga przy modyfikacjech broni ;) a tak na powaznie to w cyberze liczy sie szybkosc i trafnosc wiec pakuj w cybertechnike, czlowiek bez "sprzetu" nie jest czlowiekiem XXI w.
egions from Hell are marching to the gates of Heaven. I`m Their General, general of 7 Sins...And we have only one purpose. Destroy the world. The human world... The Paradise! We march to The Paradise!!!

Offline corvus

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 01, 2003, 09:16:40 pm »
mam nowa teorie:)
rzuca sie normalnie tylko ze do wyniku poprostu sie nie dodaje umiejetnosci (bo jej niema).
i wlasnie dlatego srutowka jest tylko na max sredni dystans...
taka jest moja teoria.
wczesniej gralismy wlasnie traktujac srutowke jako karabin ale skoro niema umi to znaczy ze niema byc...
am, gdzie się ziemia łączy z niebem,
Tam się zawsze jest człowiekiem,
Tam napewno jest raj,
Więc idę, idę, idę tam...

Offline LastVegas

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 02, 2003, 10:04:53 pm »
Mozesz czuc sie wolny w kwestii interpretacji zasad  :), chodzi glownie o dobra zabawe, generalnie nie znam ludzi ktorzy graja tylko i wylacznie na zasadach podrecznikowych, jak dla mnie byloby to nawet nurzace, nie ma to jak przeprowadzic szybka, wciagajaca akcje a tego nie da sie zrobic stosujac podrecznik.
egions from Hell are marching to the gates of Heaven. I`m Their General, general of 7 Sins...And we have only one purpose. Destroy the world. The human world... The Paradise! We march to The Paradise!!!

Offline Bengthy

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 02, 2003, 10:18:29 pm »
A później wychodzi, że gracz rzucający na ślepo shurikenami, trafił faceta stojącego w odległości sto metrów za o wiele wyższym od niego murem  :D. Nie musisz znać wszystkich zasad z podrecznika, ale przydało by się, żebyś go chociaż raz całego przeczytał, zapisał sobie najważniesze rzeczy (które zresztą zwykle powtórzone są na końcu książki), albo chociaż zapamiętał, gdzie co się znajduje, żeby w razie potrzeby można do tego szybko wrócić. Zasady są po to, by uczynić świat przedstawiony bardziej realnym i przybliżyć do rzeczywistych szanse na wykonanie danej akcji.
ożliwość podejmowania własnych decyzji jest jedyną oznaką wolności.

Offline LastVegas

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 03, 2003, 06:05:57 pm »
Bengthy -> ;) znam podobne sytuacje, jak gralem jako gracz to byly rozne ciekawe sytuacje, zreszta nawet jako MG czasami placze sie, szczegolnie kiedy jest wieksza ilosc graczy :). Generalnie wiadomo, ze zasady sa do czegos stworzona, ale czasami chcac postepowac zgodnie z nimi nie mozemy doprowadzic do jakiejs naprawde interesujacej sytuacji.
egions from Hell are marching to the gates of Heaven. I`m Their General, general of 7 Sins...And we have only one purpose. Destroy the world. The human world... The Paradise! We march to The Paradise!!!

Offline Bengthy

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 03, 2003, 10:17:47 pm »
Myślałem nad kilkoma odpowiedziami na twojego posta jednakże, żeby podać tą najbardziej pasującą, muszę Cię prosić o podanie dokładniejszej definicji "ciekawych sytuacji", najlepiej na przykładzie. Do tego czasu swego zdania nie zmienię.  :D
ożliwość podejmowania własnych decyzji jest jedyną oznaką wolności.

Offline LastVegas

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 04, 2003, 10:38:05 am »
Ok niech bedzie, pocekaj dam taki przyklad... jesli rozgrywamy kazda walke zgodnie z podrecznikowymi zasadami, uwzgledniajac doslownie wszystko toc zasami moze wyjsc taka smieszna sytuacja, w ktorej nasz ( MG ) super bohater stanie przed obliczem smierci ze strony graczy, tylko dlatego ze zasady mowia za tak musi sie stac, ale przeciez mozna w tym momencie ominac zasady, np super bohater spieprza przed gradem kul ale jego szybkosc, czy np przeszkody terenowe mowia o tym ze praktycznie nie uda mu sie zbiec, czyli jest 100% dead, ale mozna zastosowac chwyt teatralny, filmowy niemal i juz nasz bohater wykonue jakas super trudna ewolucje i znika za rogiem by powrocic jeszcze w czasie przygody. Ogolnie to mialem na mysli, czyli ze zasady nie zawsze dyktuja przygode a MG powinien wiedziec kiedy od nich odejsc zeby sobie samemu nie skaplikowac roboty, wyobraz sobie jak wygladala by ta sytuacja, gdyby "super bohater" musial rzucac na to czy mus ie to udalo, a jak mu sie nie uda to juz nici z bohatera moze jeszcze czolgac sie gdzies pomiedzy kraweznikami z tylkiem podniesionym ku gorze i wygladac jak szczur z ulicy.
Nie wiem jak u ciebie wyglada gra w cybera ale u mnie gracze sa tak obeznani ze sprzetem ze zeby ich naprawde przyszpilic trzeba sie niexle napracowac ( niekoniecznie zgodnie z zasada "mam wiecej sloni" ;) ). Jesli taka odpowiedz cie nie przekonuje to wal smialo ostaram sie podac jakis inny przyklad ;).
egions from Hell are marching to the gates of Heaven. I`m Their General, general of 7 Sins...And we have only one purpose. Destroy the world. The human world... The Paradise! We march to The Paradise!!!

Offline Bengthy

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 04, 2003, 01:54:57 pm »
Rozumiem, że gracze starali się zabić tego bohatera i MG, żeby uczynić dalszą część przygody trochę ciekawszą, postanawia darować mu życie. Jeśli BG namęczyli sie by go zabić, w takim razie takie pozwolenie mu uciec będzie nieuczciwością wobec graczy, które pewnie pociagnie za sobą łańcuch kolejnych. Myśle, że właśnie tu objawia się kolejna zaleta, korzystania z zasad. Są one bezstronne, mistrzy gry jest człowiekiem, więc jest raczej subiektywny. Na dodatek ten czyn sprawi, że przygoda będzie badziej liniowa, (bo praktycznie cokolwiek by nie zrobili i tak by przeżył). Wieć mistrz gry zamiast trzymać się twardo fabuły, powinien stać się bardziej elastyczny i spróbować się dostosować do zmnian w sytuacji ( przestrzeganie reguł w tym nie przeszkadza). A jeśli naprawdę trzeba zachować tego BN przy życiu, to jest niezła okazja, żeby Mg wykazał się pomysłowością, a nie szedł na łatwiznę.  A do tego co to za super bohater, który musi polegać na łasce MG.
( A jeśli chodzi o moje przygody z cyberpunkiem, to zaczeliśmy niedawno i na chwilę uczę graczy, że warto odbezpieczyć broń przed zbrojną akcją  :).)
ożliwość podejmowania własnych decyzji jest jedyną oznaką wolności.

Offline LastVegas

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 04, 2003, 04:38:59 pm »
Wlasnie chodzi o sytuacje w ktorej gracze nie powinni go zabic ale mimo wszystko ich decyzje doprowadzily do takiej sytuacji, czyli mam na mysli sytuacje wyjatkowa, gdybym jako MG w tym momencie okazal sie jak to okresliles elastyczny ( nie wiem jak to sie odnosi do kosci ) i zastosowal zasady to pewnie stracilbym tego bohatera i nici z dalszej przygody ( biorac pod uwage ze jest to postac niezbedna do jej przeprowadzenia ).
Owszem zasady sa bezstronne ale MG, ktory wie jak je naginac moze poprowadzic naprawde wkscytujaca, zreszta nie zawsze odnosi sie to tylko w stosunku do BN ale bardzo czesto rowniez do BG. Zastanowmy sie, gdyby prowadzic swiat cybera zgodnie z zasadami podrecznikowymi, ( dokladnie ) wyszlo by ze tak naprawde na nic ich nie stac, sa faktycznie biedni i nie wiem czy zauwazyles ale praktycznie wszystkie postacie, ktore zyja w tym swiecie sa od nich lepsze, reasumujac ten watek, mozna dojsc do wniosku, ze praktycznie zanim gracze nabiora wprawy mogliby stracic wiele postaci, ale nie zawsze powinno tak byc, poprzez ogranie zyskuje sie doswiadczenie, oczywiscie nie mowie o tym zeby ich nie karac za glupie decyzje, sam ostatnio mialem za co pokarcic ;)
Piszesz, ze MG nie powinien sie sztywno trzymac fabuly i masz absolutna racje ( przy okazji kozystajac z zasad bo to nie przeszkadza ), ale zauwaz ze sztuka improwizacji polega czasem na sztuce naginania zasad ( pisze naginania a nie lamania ) by stalo sie to latwiejsze i nie jest to pojscie na latwizne tylko odpowiednie wygozystanie posiadanej wladzy nad swiatem gry.
Jesli chodzi o kwestie tego co to za super bohater co wymaga pomocy MG to zdziwilbys sie jakie czasami pomysly maja gracze, jesli bedziesz chcial opisze ci sytuacje zlecania pewnego zamowienia, nie ja prowadzile ta sesje i nawet mnie na niej nie bylo ale gdybym byl to pewnie bym sie niexle ubawil ;)
egions from Hell are marching to the gates of Heaven. I`m Their General, general of 7 Sins...And we have only one purpose. Destroy the world. The human world... The Paradise! We march to The Paradise!!!

Offline Bengthy

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 04, 2003, 09:01:04 pm »
Pisząc, że MG powinien być elastyczny, miałem na myśl dostosowanie fabuły do obecniej sytuacji (na pewno jest jakieś wyjście, trzeba je tylko znaleźć). Np.: jeśli to był zabójca, to niech jego pracodawca wynajmie innego, lepszego (skoro z tamtym, już sobie poradzili), albo niech ten BN ma brat, który posiada podobne umiejętności co jego krewniak (może są bliźniakami  :roll: ). Są też sposoby by wyratować tego bohatera z sytuacji: wzywa przez telefon komórkowy swoich kumpli, przyjażdzają stróże prawa, zaalarmowanie strzelaniną. Zachaczyłeś o sprawę począkujących BG w świecie cyberpunka. Ja uważam, za wielką zaletę fatk, iż postacie kierowane przez graczy są na początku słabsze niż pozostali bywalcy tego świata. Ponieważ RPG traktuje właśnie o dynamicznym rozwoju bohatera, zdobywanie bogactw, broni,cech umiętności, władzy i sławy - dla mnie to sama frajda. Jeśli bohaterowie byliby już na starcie wszechpotężni to szybko im by się to znudziło. Mój komentarz do częstotliwość zgonów BG, to po pierwsze: warto dostosować poziom trudności przygody do poziomu doświadczenia graczy. Po drugie nie ma to, jak uczyć się na błędach. Dobra. Jak chcesz to naginaj zasady, ale w tym przypadku będą to raczej reguły twojego scenariusza, a nie realizmu świata.
ożliwość podejmowania własnych decyzji jest jedyną oznaką wolności.

Offline LastVegas

pytanie do cyberpunkowcow
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 04, 2003, 09:42:35 pm »
Jak dla mnie jest to wlasnie dostosowanie fabuly do sytuacji ktora zaistniala, to tak samo jakby napisac " odjechal z piskiem opon nim twoje kule zaledwie zdazyly zadrapac mu lakier na samochodzi" a przeciez ktos zawziety moglby w tej chwili powiedziec - zaczekaj, ale wg podrecznika powinno byc tak ze ja mam prawo rzucic czy moze go nie trafilem, poczekaj. ( rzuca ) o patrz 68 toz to przeciez niemozliwe ale jednak, kula poszybowala od lakieru w kierunku... itd, chyba wiesz co mam na mysli, to rozwiazanie kompromisowe. Poza tym nie powiedzialem, ze nalezy caly czas naginac zasady bo przeciez do czegos one sa, chodzi mi o to ze jesli jest to konieczne to nalezy tak zrobic dla zachowania odpowiedniej ciaglosci, gracze moga przeciez wykazac sie o wiele wieksza pomyslowoscia, moga go scigac a wowczas nie musza go koniecznie zdazyc zabic, moze wlasnie wowczas gdy uda mu sie zbiec w taki sposob by mogli go wytropic, akcja rozwinie sie jeszcze ciekawiej. Sam mialem sytuacje kiedy akcja miala sie skonczyc doslownie na jednej sesji ale przez pomylke graczy ( spotkali sie w innych miastach  :P ) ta sama misja trwala dobre 4 czy 5 sesji. Oczywiscie sposoby ktore podales sa dobre do rozwiazania tego problemu, ale dobrze jesli gracze wiedza ze nie zawsze musza umiec wszystkich zabic.
To ze postacie sa slabsze na poczatku ja z kolei uwazam za powazna wade, w koncu sa oni jakimis bohatrami, albo powinni byc, w koncu dochodzi do takiego absurdu ze dostaja od byle punka i to z wielka latwoscia. Moim zdaniem postacie graczy powinny miec rowne szanse.
Racja ze dostosowanie poziomu przygody do poziomu graczy jest wazne, ale z drugiej strony jesli zauwaza oni zbytnie rozprezenie zaczna popelniac glupie bledy. Mialem taka sytuacje, kiedy skonczylo sie dla mojej grupy kilkusesyjne wprowadzenie i zaczalem ich traktowac bardziej powaznie, spotkali grupe punkow i byli tak zaaferowani ze postanowili nie wyjmowac do tego starcia broni a poradzic sobie golymi rekoma, katanami i nożami, niestety punki mialy bron i wcale nie chcialy rezygnowac z jej uzycia, rezte mozesz sobie dopisac ;)
Inna sprawa, jezeli jestes naprawde tak za twardym stosowaniem zasad podrecznikowych to szczerze nie polecam prowadzenia sesji bez kosci bo moze to byc dla ciebie zbyt trusne przezycie, ale z mojej strony zapewniam cie ze gracze czestokroc ( przynajmniej ci doswiadczeni ) wola w pierwszej kolejnosci dobra fabule a w drukiej zamieszac koscmi ( mowie na moich przykladach ), oczywiscie rozwoj postaci to nadal bardzo ekscytujacy element i nie oszukujmy sie w grach RPG to naprawde istotna czynnosc, bo czestokroc powoduje ze gracze chca dazyc do doskonalosci.

PS. sorki za dlugi post ;)
egions from Hell are marching to the gates of Heaven. I`m Their General, general of 7 Sins...And we have only one purpose. Destroy the world. The human world... The Paradise! We march to The Paradise!!!

 

anything