Nawet gdyby on faktycznie jakoś z tym to powiązał, to wpływu mieć nie będzie żadnego. Chociażby dlatego, że zdarzyło się to w Europie, więc w Stanach nie odbije się echem. A w Europie również nie, chyba, że nastanie moda na umalowanych nożowników, tak jak teraz panuje medialny trend na Fritzlów - co tydzień czy dwa teraz kolejnego / kolejną odkrywają w różnych zakątkach Europy.
Pamiętacie kilka lat temu chyba w Nowym Jorku był snajper, co przez kilka tygodni strzelał do ludzi. Nie było żadnego motywu, trochę jak w komiksie Batmana o snajperze autorstwa Sale'a i Loeb'a. Wreszcie jak go schwytali, okazało się, że to jakiś młodzian, co się naoglądał Matrixa, skumał z jakimś starszym facetem, którego uznał za Morfeusza, a sam uważał się za Neo uwalniającego ludzi z Matrixa. Odbiło się echem? Nie wydaje mi się.