Gra magiczna; ma w sobie 'coś'. Posiada cudowny klimat, oraz oprawę, której nie spodziewałbym się po leciwej ps2. Widoczność na kilometry(widać użyte w tym celu sztuczki, ale i tak potężne wrażenie), piękne scenerie. Kraina jest jednym z bohaterów opowieści. Użekająca, różnorodna.
Patrząc na rozgrywke myślę tylko jedno: minimalizm. Bohater, rumak, kraina i kolosi - to wszystko.
Właśnie - Agro. Zachowuje się niesamowicie realnie. porusza się z pewną bezwładnością, reaguje z lekkim opóźnieniem. Pozostawiony sam zaczyna kręcić się po okolicy, skubie trawę, biega. Aż momentami żal mi było zmuszać go do galopu. Bałem się że go zamęcze.
Muzyka pojawia się tylko w intrze i podczas walk z bossami. Gdy trzeba, ze spokojnej zmienia się w dynamiczną.
a same walki są niepowtarzalne. Starcie z 13 kolosem zapamiętam chyba do końca życia.
Zakończenie pozostawia dziwne uczucie smutku i radości jednocześnie.
Na koniec chyba dość powiedzieć, że jest to jedna z gier, której orginał chce mieć na półce(razem z mgs3:subsistence). Czekam na wersję PAL. Może mieć kilka ciekawych dodatków.
PS. Gambit, nie wiem o co chodzi ci z tym biegiem bohatera. Mi się spodobał. Widać że to zwykły chłopak, a nie jakis heros. Mały, chudy, biega jakby miał się potknąć:) Miałem wątpliwości czy napewno dam radę pokonać pierwszego kolosa grająckimś takim
[/i]