Ja widziałem wszystkie tytuły z tej grupy i muszę powiedzieć, że wszystkie były fajne na swój sposób.
W Grenadiers urzekły mnie sceny walki (zwłaszcza końcowa, która również była w AMV hell), jak i za prostą i dziecinną fabułę.
Kenshin, to można powiedzieć swego rodzaju klasyka, świetna fabuła, dopracowane postacie, ładnie wykonane sceny walki, ale.. .. nie wiem czemu, ale jakoś długo trawiłem ten tytuł (może dlatego, że manga całkowicie nie przypadła mi do gustu).
Dlatego mój wybór pada na Green-Green, za....ekhem, dziwną fabułę, dziwne postacie, miejscami powalające gagi, końcówkę (pierwsze moje doświadczenie, że endem można tak położyć fajne anime), oraz upartość 3 kumpli w osiągnięciu...celu.
PS
Astaroth, musiałeś odpowiadać dopiero dzisiaj, już by był koniec tury.