Serial oglądałem na bieżąco gdy wychodził i byłem zawiedziony, że został anulowany. Z drugiej strony dostaliśmy bardzo fajne zakończenie dzięki czemu mamy 13 wspaniałych odcinków, bez nędznych fillerów i poznawania ciotki/babci każdego bohatera, oglądania ślubów/pogrzebów, itp. Z innych "jednosezonowców" polecam serial "Rubicon", "Terriers" i "Lights Out" (no i oczywiście Firefly, ale tego to grzech nie znać). A z najnowszych serial "Legends" z Seanem Beanem, genialna gra aktorska i całkiem interesująca fabuła.