Gildia Filmu (www.film.gildia.pl) > Forum Filmu

Seriale

<< < (256/257) > >>

Anonimowy Grzybiarz:
Polecam drugi sezon "Serii Niefortunnych Zdarzeń" (Netflix):
http://mnichhistorii.blogspot.com/2018/04/netflix-seria-niefortunnych-zdarzen.html

Ribald:
Bardzo polecam pięcioodcinkowy serial "Patrick Melrose" - świetna historia i kapitalne aktorstwo, zwłaszcza Cumberbatcha. Jeśli przebrnie się emocjonalnie przez pierwsze dwa odcinki, to potem jest już lżej.

Valha:
Polecam najnowszy sezon Orange i Ostre przedmioty :biggrin:

Itachi:
Jessica Jones sezon 2

Koszmar. W najczarniejszym scenariuszu nie zakładałbym iż Netflix wyprodukuje taką szmirę. Cały ten sezon powinien zostać zapomniany.

Kolejny raz doświadczamy kwestii jak wybór łotra, arcywroga wpływa na fabułę. Wilson Fisk czy Killgrave powodowali iż film rozkwitał, tworzył napięcie, zaciekawiał. Przekonywał. Tam gdzie ich nie było odczuwało się szybkie znużenie, niestety w tym wypadku wybrano najgorzej ze wszystkiego co można było wybrać.

Cała seria to zbiór rozhisteryzowanych relacji, patologicznych związków i kretyńskich rozwiązań fabularnych, idących w setki!!!

1) Malcolm i Jessica rozwiązujący sprawy za pomocą Internetu, jakby była to najprostsza robota na świecie. Kilka fotek i bach dolce lecą. Szkoda tylko, że jak odnalazł doktora nie potrafił pozamykać okienek w przeglądarce.

2) Trish. Dramatycznie źle napisana rola do dramatycznie sztucznej aktorki. Zamiast zakończyć nędzny żywot fatalnie prowadzonej bohaterki, to scenarzyści jeszcze w trzecim sezonie dadzą jest jakieś supermoce. Przez 13 odcinków to istne roztrzepanie emocjonalne, dialogi na poziomie dwunastolatki i idiotyczne cele na przyszłość. Praca w tv, próba pokazania że jestem kimś, staranie się dorównać Jess. W finale laska wychodzi ze szpitala i uprzedza całą grupę uderzeniową i z bardzo niełatwej pozycji oddaje strzał prosto w głowę zabójczyni. Well done scenarzyści!

3) To w końcu moce czy nie supermoce?? Raz matka Jess dostaje postrzał w kolano i przez dwa odcinki krwawi i kuleje, przy czym padają stwierdzenie średnio co dwie minuty iż i tak z łatwością pozabijały wszystkich policjantów starających się powstrzymać jej ucieczkę. Skoro jedna kulka od zielonej w tych sprawach Trish wystarczają to dlaczego Jessica obawia się przez tyle czasu nad najprostszego rozwiązania? Przy pierwszym kontakcie byłoby pozamiatane.

4) Jessica w ciągu sezonu kilkukrotnie powstrzymuje się przed wydaniem matki, w jednej ze scen natomiast w ułamku sekundy daje się namówić i wydaje ją informując detektywa o miejscu jej pobytu. Kolejna postać prowadzona wedle jednego schematu. Do uporu.

5) Sentymentalizm? Ucieczka i scena z uratowaniem rodziny z płonącego pojazdu. Po co to? Baanał, niczym w podrzędnym romansidle.

6) Hogarth. Jej rola naprawdę trzymała się kupy w tych wszystkich seriach. Raz była kluczową osobą dla serialu, momentami tylko asystowała. Zawsze z klasą i emocjami. W tym wypadku kolejna rola kobieca spłaszczona do roli przysłowiowej słodkiej idiotki. Wpraszanie obcych ludzi, zero kontroli, badań, sprawdzenia czy uzdrowiciel naprawdę jest uzdrowicielem. Od skrajności w skrajność. Od płaczu i rozpaczy do wciągania koki, przypadkowym sexem i popijaniem szampana za dwa tysie. Zieeew.

7) Laboratorium w środku miasta, od czasu wypadku Jess przez 17 lat? Nikt się nie interesuje tym budynkiem. Właściciel, zarządca, służby. Nikt. Wszystko zostaje po staremu. No bo po co?


Jednym słowem? Nędza.

2/10

death_bird:
Dałem sobie siana po trzecim odcinku i widzę, że słusznie.Jak na razie jedynym netflixowym "superhero" którego zaliczyłem dwie serie jest "Daredevil". Jakieś opinie o "dwójkach" Cage i Ironfist?


Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej