trawa

Autor Wątek: mgliste reminescencje...  (Przeczytany 10518 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline hurragan

mgliste reminescencje...
« dnia: Maj 04, 2003, 06:08:05 pm »
witam
mam problem z przypomnieniem sobie tytułu komisku, który czytałem w dzieciństwie.
ogólna fabuła trochę dziwna: jakcyś ludzie(?) budowali sobie domy w chmurach (chyba piłowali je jakoś), to się trzymało na jakiś linach, na końcu coś się z tym całym chmurowym miasteczkiem stało ... jak widać niewiele pamiętam, ale może jakimś trafem ktoś mi pomoże
pozdrawiam
i][size=10]"Nie martw się, jeśli czujesz się dobrze. Przejdzie ci." Boling[/size][/i]

Offline pookie

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 04, 2003, 06:10:54 pm »
Miasto w chmurach, albo Miasto z chmur. Miałem to dawno temu. Komiks niby humorystyczny, zresztą było więcej tytułów z bohaterami tej pozycji, jeden z nich to bodajże Powrót na wyspę skarbów.
 for Pookie

Offline diefarbe

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 04, 2003, 06:47:54 pm »
Było to `Miasto z chmur`-rysunek Wróblewski a tekst Stecewicz.
Ja mam jeszcze tylko `Nową wyspę skarbów` która jest tomem pierwszym.
W zestawieniu tytułów Marka Misiory widnieje taka pozycja jak `Na wyspie Umpli-tumpli` i ma aż 13 pozycji.
Ja poza tymi dwoma więcej nie widziałem chociaż aż do numeru 10 (oprócz nr 9) pozycje są oznaczone jako wydane.
To zawsze było dla mnie niezłą zagadką.
Swoja droga seria była pozytywnie zakrecona i przeczytałbym resztę. :)
nother day leaves me aching
I try to wake up
But something`s breaking
Here inside me
Deep and hollow
A sound that no other sound could follow
- Pal Waaktaar

Offline pookie

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 04, 2003, 08:06:15 pm »
Wiesz mi diefarbe, że niewiele straciłeś. Albumy rysowane przez Wróblewskiego były najlepsze w serii, ja jeszcze pamiętam takie koszmarne "książeczki" o wyspie Umpli-Tumpli - jedna traktowała o robotach, jakichś formikonach, czy coś. Shit nie z tej ziemi. W sumie nie było mi żal, że gdzieś przepadły podczas przeprowadzki. Ale, ale ... I ja mam pytanie. Mianowicie, czy ktoś kojarzy taką serię ze Świata Młodych, która traktowała o "potworach". Nie mogę sobie przypomnieć tytułu, ba nawet fabuły nie potrafię zarysować, ale jej wspomnienie silnie tkwi w mojej głowie. Była drukowana chyba przed Tajfunem (tym z rzeką pełną piranii :) Czy ktoś ją pamięta? Byłbym wdzięczny za informacje.
 for Pookie

Offline perro

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 04, 2003, 08:11:20 pm »
Ja też mam jakieś flashbacki serii ze "ŚM", coś o jakimś staruszku i chłopcu i labiryncie. Bardzo mgliste wspomnienie ... miałem wtedy z 5 lat.
NSICHTBAR

Offline Clayman_

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 04, 2003, 08:25:44 pm »
Cytat: "pookie"
ja jeszcze pamiętam takie koszmarne "książeczki" o wyspie Umpli-Tumpli - jedna traktowała o robotach, jakichś formikonach, czy coś. Shit nie z tej ziemi.

zartujesz?te opowiadania byly swietne,najlepsze byly gdy ktorys z bohaterow zamienial sie w cos innego(zwierzeta,potwory,przedmioty) albo motyw z dziura w murze,mi tez niestety zginely,podobnie jak sceny z zycia smokow(tych zaluje jeszcze bardziej)
a komiksy bardzo przecietne,w ogole nie bylo tego nierealnego klimatu z ksiazek
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Macias

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 04, 2003, 08:38:42 pm »
zaraz-zaraz,czy te formikony byly dobre i zle,i zawsze naparzaly sie miedzy soba,a jakis dzieciak sie temu przygladal?dobrze chwytam?bo jsli tak,to niezle zakrecone te komixy byly....

Offline JANKE'S

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 04, 2003, 08:57:30 pm »
Cytat: "perro"
Ja też mam jakieś flashbacki serii ze "ŚM", coś o jakimś staruszku i chłopcu i labiryncie. Bardzo mgliste wspomnienie ... miałem wtedy z 5 lat.

Była taka seria, nie znam tytułu ale bohaterowie nazywali sie chyba Papillo i Vad. Przylecieli na planete statkiem kosmicznym a wtedy tubylcy poprosili ich aby pokonali potwora który ukrywa sie w poliskim labiryncie znajdujacym sie na powierzchni. Była to pułapka bo w ten sposób tubylcy dokarmiali potwora który był ich bóstwem. Tak naprawde labirynt to były po prostu dziwaczne łuski na ciele ogromnego zwirzecia który zagrzebany w ziemi czekał na kolejne ofiary. Wszystko oczywiście skończyło sie dobrze (dla bohaterów) potwór został postrzelony z kolta :?:  :D  wygrzebał sie z ziemi i uciekł a ci dwaj polecieli dalej w kosmos.

Nie wiem Pookie czy i tobie o ten komiks chodziło? Moze jakieś dodatkowe szczegóły?

Offline pookie

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 04, 2003, 08:58:16 pm »
Cytat: "Clayman_"
Cytat: "pookie"
ja jeszcze pamiętam takie koszmarne "książeczki" o wyspie Umpli-Tumpli - jedna traktowała o robotach, jakichś formikonach, czy coś. Shit nie z tej ziemi.

zartujesz?te opowiadania byly swietne,najlepsze byly gdy ktorys z bohaterow zamienial sie w cos innego(zwierzeta,potwory,przedmioty) albo motyw z dziura w murze,mi tez niestety zginely,podobnie jak sceny z zycia smokow(tych zaluje jeszcze bardziej)
a komiksy bardzo przecietne,w ogole nie bylo tego nierealnego klimatu z ksiazek


Nie zrozumieliśmy się :) Pisząc "książeczki" miałem na myśli komiksy w takim nietypowym, kieszonkowym formacie - okropne rysunki i kiepska fabuła. Książki były fajne, pamiętam, że miały niesamowite, zakręcone ilustracje.

Aha, Macias chyba Ci się pomyliło z Transformersami ;)
Tak poważnie, to w tym komiksie o formikonach pojawili się "super-bohaterowie". Jeżeli dobrze pamiętam to byli to: superwilk, superżółw itp, ale mogłem coś pokręcić.
 for Pookie

Offline pookie

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 04, 2003, 09:01:35 pm »
No, ale ja właśnie za cholerę nic więcej nie mogę sobie przypomnieć :( Na pewno komiks był bardzo kolorowy, robiony chyba jakimiś mazakami i miał mocną pokręconą fabułę. Takim przynajmniej jako brzdąc go zapamiętałem. :)
 for Pookie

Offline Clayman_

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 04, 2003, 09:43:05 pm »
Cytat: "pookie"
Cytat: "Clayman_"
Cytat: "pookie"
ja jeszcze pamiętam takie koszmarne "książeczki" o wyspie Umpli-Tumpli - jedna traktowała o robotach, jakichś formikonach, czy coś. Shit nie z tej ziemi.

zartujesz?te opowiadania byly swietne,najlepsze byly gdy ktorys z bohaterow zamienial sie w cos innego(zwierzeta,potwory,przedmioty) albo motyw z dziura w murze,mi tez niestety zginely,podobnie jak sceny z zycia smokow(tych zaluje jeszcze bardziej)
a komiksy bardzo przecietne,w ogole nie bylo tego nierealnego klimatu z ksiazek


Nie zrozumieliśmy się :) Pisząc "książeczki" miałem na myśli komiksy w takim nietypowym, kieszonkowym formacie - okropne rysunki i kiepska fabuła. Książki były fajne, pamiętam, że miały niesamowite, zakręcone ilustracje.

aha,chodzi o "formiki z kosmosu" czy cos w tym stylu ,tak?nie czytalem,znam tylko te z rysunkami wroblewskiego
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline pookie

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 04, 2003, 10:06:48 pm »
O właśnie! Formiki, a nie formikony. Koszmarki, jak się patrzy.
 for Pookie

Offline freshmaker

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 04, 2003, 10:36:50 pm »
a pamietacie taki komiks ze śm pt. chyba "monstrum". jakis potwor gdzies ucieka i goni go koles z wasami. nie pamietam o co dokladnie chodzilo, bo mialem wtedy chyba z 5 lat. najbardziej w pamiec zapadlo mi logo - jakis kingkong trzyma w lapie ludzi.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline Clayman_

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 04, 2003, 10:39:54 pm »
o rany,przeciez to jedna z lepszych czesci tajfuna(prawie wszystkie bylu najlepsze:))
bardzo fajny komiks,a jak fajnie pokonali tego potwora,oplatali mu sznurkiem nogi,a cala amerykanska armia z nim walczyla i nic nie zdziala
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Rzezbiarz.wg

mgliste reminescencje...
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 05, 2003, 10:20:27 am »
Powrót na Wyspę skarbów, Umpli-tumpli, Niebieskie dzieci....

te "dzieła" Stecewicza to istne koszmarki... Takich bzdur za PRL chyba więcej nie było.