Jakoś tego nie kumam - kiedyś wybierałeś na maturze jeden z trzech - czterech tematów, w którym czułeś się najlepiej, pisałeś czy odpowiadałeś i już.
Teraz sam możesz (w pewnym stopniu) wymyślić sobie temat - lub wybrać jeden z pośród bodaj setki. I nagle biała plama i desperackie szukanie podpowiedzi. Kurde, jak nie znasz się na komiksie to czemu nie piszesz o czymś innym, o czym masz choć śladowe pojęcie???
... o mores!