Moje stanowisko wyglada tak:
Zaczelo sie od tematu "top8", ktory ciagle wisi zamkniety (bo jest w nim jednak sporo istotnych dla srodowiska informacji; szczegolnie na poczatku). Poziom dyskusji na koncu tematu siegnal dna.... Nie widzialem innego wyjscia niz zamknac temat. Dlaczego? Bo gdybym zaczal usuwac posty, skonczylo by sie krzykiem, ze jednych kasuje, a drugich nie, wiec na pewno kogos faworyzuje i mam w tym jakis swoj brudny interes (takie spaczenie batlowcow, ze wszedzie widza "Rzady Kolesi"). Zamkniecie tematu mialo byc rozwiazaniem mozliwie neutralnym (bo dotykalo wszystkich po rowno). Wielu uzytkownikow uznalo, ze to byl dobry krok. Niestety jednak znalazlo sie tez kilku, ktorzy uznali to za zamach na ich wolnosc. Z niezadowolenia z mojej decyzji o zamknieciu tematu powstal nowy: "DLACZEEGO???". Przymykalem oko na to, co sie dzialo w tym temacie (bo nie byla to powazna dyskusja a raczej dowcipkowanie) do momentu pojawiania sie w nim postu Stasia, ktory zachecal do nowej zadymy ("Proponyje żeby wszytscy ci którzy się najeżfdzali w tamtym temacie konynuowali jazdy w tum temacie;)"). Od razu ostrzeglem, ze wracanie do tamtego flejma (obrzucanie sie miechem, itp.) bede karal ostrzezeniami. Po kilku wypowiedziach innych uzytkownikow uznalem, ze samo istnienie tego tematu (o powodach) zacheca do burdy, wiec temat zamknalem i zachecilem wszystkich do przejscia do dyskusji na bardziej sensowne tematy. Wtedy pojawia sie Malal ze swoim tematem: "Dlaczego zamknieto temat o top 8 a potem temat o powodach?", ktory rozpoczyna od pomowienia Jankiela o cos, czego nie zrobil. Bo w sposob jawny to ja zamknalem oba wczesniejsze tematy, wiec oskarzenia pod adresem Jankiela bylo po prostu smieszne i znow uznalem, ze to proba wzniecenia ognia. Malal ubzdural sobie spisek i nie dawal sobie wytlumaczyc, ze zaden spisek nie istnieje. Konsekwentnie takze temat zamknalem. A poniewaz uprzedzalem, ze powrot do awantury ukarze ostrzezeniem, wiec przyznalem je Malalowi. W tym tez momencie uznalem, ze dwa z trzech zamknietych tematow jedynie zasmiecaja obraz forum, wiec je usunalem. Wyslalem tez Malalowi prosbe o uspokojenie sie i skierowanie swoich uwag do administracji, lub do tematu moderacja, ktory jest przeznaczony do dyskusji na temat pracy moderatorow. Poinformowalem go tez, ze nie wyjasnia sie takich spraw poprzez zakladanie osobnych tematow. Odpowiedzia na moja prosbe bylo zalozenie przez Malala nowego tematu, pod tytulem: "Wolnosc slowa a okres u moderatora" . Hmmm... sam temat mnie obrazal. A sprawe pogorszylo odsylanie mnie do moderowania Cytadeli... Temat usunalem i dalem Malalowi kolejne ostrzezenie. Znow przypomnialem mu, ze sa bardziej odpowiednie sposoby na temat wyrazania swojej dezaprobaty dla dzialan moderatora... Potem pojawily sie kolejne tematy Malala, o ktorych niestety ciagle nie moglem powiedziec, by byly sensownym wyjsciem do jakiejkolwiek spokojnej dyskusji. Pojawilo sie tych tematow co najmniej kilka (nascie?). Dlatego postanowilem Malala zbanowac tymczasowo - do momentu ochloniecia. Szczegolnie, ze mniej wiecej w tym czasie Jacek, z wlasnej inicjatywy, zalozyl temat, w ktorym w sposob normalny zachecil do rozmowy o top8. Uznalem, ze moze byc to szansa dla tych, ktorzy naprawde chca rozmawiac na ten temat, a nie chodzi im tylko o robienie dymu. Zaczalem tez wtedy dyskutowac z Jackiem na gg na temat zachowania Malala. Jacek zaproponowal, bym cofnal bana i sprobowal jeszcze raz przemowic Malalowi do rozumu.
Do tej sugestii chcialem sie zastosowac, lecz niestety w tym momencie Malalowi odbilo zupelnie i zaczal ode mnie zadac przeprosin i przyznania sie do bledu. Zaczal produkowac tematy na forum i nie dalo sie do niego w zaden sposob przemowic. Chcial przeprosin i juz. Uznalem, ze w takim razie ban zostaje a sprawe przedstawie administracji do rozstrzygniecia. Samemu Malalowi odpisalem w temacie, ktory zalozyl Jacek (temat jest otwarty, wiec mozna przesledzic jeszcze spory kawalek dyskusji):
"Przeprosin nie doczekasz. Nie jestes instancja, przed ktora musialbym sie tlumaczyc. Moze bym to nawet zrobil (bo zwykle wychodze uzytkownikom forum naprzeciw), lecz przedstawiona przez ciebie forma jest po prostu nieakceptowalna.
Skoro tak sie znasz na prawie, to sam sie do niego stosuj. Masz uwagi na temat pracy moderatora? Zglos je do administracji. Zakladanie do tego osobne tematu jest nieuzasadnione i samo w sobie jest karane. Podobnie jak nieautoryzowane publikowanie prywatnej korespondencji. Zasluzyles sobie na bana juz z 3 razy. I dlatego tymczasem pozostajesz zbanowany (ban wkrotce zacznie dzialac). Sprawe wyjasnie z administracja i ustalimy, czy mozna cie potem z powortem, warunkowo, odblokowac.
Tymczasem jest temat zalozony przez Jacka. Tam mozna sie wypowiadac na temat Euro. Uprzedzam z gory, ze zadnych flejmow nie bedzie. Bede temat uwaznie obserwowal."
Zwrocono mi potem uwage na fakt, ze publikowanie korespondencji nie jest juz u nas karane. Ale wiem, ze kiedys bylo...Moze nie dopatrzylem faktu zmienienia stanowiska administracji co do tej kwestii. Moze. Jesli tak, to wypomnialem to Malalowi nieslusznie (choc, co by nie mowic, taka publikacja pozostaje chwytem ponizej pasa...). Publikacja korespondencji byla jednak tylko jedna z wielu przyczyn zablokowania Malala i to tą najmniej istotną.
Ot, i cala historia flejma Malala.
Jesli moge teraz podsumowac za co Malal zostal zbanowany, to powiem tak:
- za niestosowanie sie do polecen moderatora
- za prowokowanie zadym
- za spamowanie
Uwazam, ze moja decyzja byla sluszna. Nie jest mi glupio i nie zamierzam przepraszac Malala. Jesli juz ktos tu powinien kogos przeprosic, to Malal mnie i reszte forumowiczow. Tyle z mojej strony.