hm, taka sprawa... proszę wszystkich o wczucie się w klimat noir i skupienie, bo to może byc trudne... ale nie zatrudnia sie prywatnego detektywa do łatwych spraw, czyż nie?
jakis milion lat temu, czyli na początku lat '90tych, wpadł mi w ręce numer pisma kolorowego- i na papierze kredowym, co wtedy nie było szczególnie częste- gdzie na końcowych stronach był komiks w odcinkach, równiez kolorowy.
nazwy pisma zupełnie nie pomnę- był poczatek lat '90 raczej bliżej 1990 niż '95, w kazdym razie nie był to periodyk w zaden sposób tematycznie związany z komiksem.
komiks mimo koloru był detektywistyczną historią w stylu noir, rysowaną w stylu realistcznym, i- o ile mnie pamięć nie myli- dosyć sprawnie, ale lata minęły, gust się zmienił, głowy nie dam.
nie wiem nawet czy był to produkt polski czy przedruk, ale, ze czytałem po polsku- tu leci.
zaczynało się dość nietypowo od sceny, w której policyjny detektyw i jego żona we wspólnym mieszkaniu szykują się na proszona kolację- on wbity w garniak, żona- o ile pamiętam z efektowną burzą rudych włosów- w wieczorowej sukni z odkrytymi plecami, czyli pełny lans.
niestety, dzwoni telefon i detektyw zostaje wezwany do zabójstwa w rezydencji znanej gwiazdy filmowej. służba nie drużba- obowiązkowy prochowiec i kapelusz lądują na swoich miejscach.
żona, co zrozumiałe, jest wściekła i rzuca butelką w zamykające się za mężem drzwi.
detektyw jedzie samochodem i tu dymek myślowy sie pojawia:
"policjant chyba nie powinien sę żenic".
dociera pod bramę rezydencji, witają go kumple gliniarze i słyszymy, pardon, czytamy, opis zbrodni- w rezydencji całą słuzbę, (chyba z 6 osób) zastrzelono z 45ki, natomiast dziewczynę- ową gwiazdę- zamordowano nożem, wg. słów jednego z funkcjonariuszy "wyjątkowo brutalnie".
następnie ma miejsce wymiana zdań między policjantami, z których jeden jest charakterystycznym przysadzistym grubasem, co do przebiegu zbrodni- jeden twierdzi, ze musiał tego dokonac zawodowiec, z czym grubas sie nie zgadza- i tu kolejne zdanie, które pamiętam chyba dość dokładnie:
"45ka powali każdego, niezależnie w czyich jest rękach".
następnie mamy jeszcze jakieś ujęcie z miejsca zbrodni z zakrwawioną i obowiązkowo rozneglizowaną ofiarą, i to tyle co pamiętam.
odcinki kolejne, jeżeli jakies były, ominęły mnie, niestety.
ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?