przesluchalem nowe Reverend Bizarre, myslalem ze ta plyta nigdy sie nie skonczy, ale stal sie cud i zrobilo sie cicho, poczatek jest troche oporowy, widac ze chcieli odstraszyc leszczy, ale jak sie czlowiek przebije przez pierwsza partie to potem jest juz samo przeciaganie po podlodze, szczegolnie wart jest odnotowania Caesar Forever - to jeden z tych utworow ktore klepia maske przy pierwszym podejsciu, cos pieknego