powyzszy post dowodzi tylko i wylacznie tego ze sa gusta i gusciki, niejednemu psu na imie burek a monster magnet ma wiele twarzy, kormak, co dla niego z reszta typowe, szuka wolnych, rozlazlych, melodyjnie melancholijnych utworow do wieczornej herbaty, jako odskocznia pomiedzy in gowan ring a robertem handke, nie powinno nikogo to zaskakiwac jako ze kormak czlowiek juz starszy lata dzikich harcow ma juz za soba, jak trwoga to do boga, wchodzi juz w etap poszukiwania malego domku z ogrodkiem na obrzezach miasta, liczy dni do emerytury, oliwi rower i zbiera grzyby. nie mowie ze taka postawa jest gorsza, ona jest po prostu inna, ja sam preferuje jako czlowiek mlody, niestyrany zyciem, bardziej zwawe oblicze tegoz zespolu i drazni mnie niesamowicie ten gowniany cover rolling stones, no ale z gowna sie trufli nie ulepi, wiec efekt nie mogl byc zaskoczeniem, cyklon jest taki se, odkrylem tez ostatnio ze Freeze and Pixelate jest niewaski, ale pierwszy, przepiekny utwor jak na razie bezkonkurencyjny, szczegolnie godne uznania jest wspaniale akcentowanie przez wyndorffa "dijabloooo", a sama plyta jako calosc taka se, moze w miare odsluchu bedzie lepiej, ale chyba nie, powertrip ani monolithic to to niestety nie jest