Autor Wątek: Autopromocja czy kryptoreklama???  (Przeczytany 11020 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline uuuu

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 08, 2006, 03:45:25 pm »
Człowieku (Kamilu)... skąd w Tobie tyle agresji? Już samo słownictwo zdradza jakieś niebezpieczne pokłady resentymentów...

"Ty będąc ułomnym publicystą"
"może kopie niesłusznie"

Ja się po prostu boję, jak coś takiego czytam.
Nie mam pojęcia skąd to wynika... chyba tylko z tego, co sam napisałeś:
"DZIENNIKARZEM TO JESTEM JA, (...) A Szymon jest etatowo zdaje się PRowcem filmowym, czyli przeciwieństem dziennikarza, po drugie wydawcą, a okazyjnie właśnie publicystą." (zapomniałeś o epitetach?)

Skrajna, fundamentalna kategoryczność, jeden jedyny, monopoliczny punkt widzenia, klapy na oczy i agresja sprawiają, że to własnie Ty myślisz kategoriami odpowiadającymi IV RP.

"Dla mnie przestałeś być uczciwym człowiekiem."

chichot Człowieku, chichot.

Offline Kiamil

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 08, 2006, 04:00:02 pm »
Jest czas chichotu i czas zasad.
Czy poza argumentami typu "klapki na oczy", "agresja" (podpowiem jeszcze "oszołom") masz jakieś merytoryczne, które są w opozycji do moich?
I może, jeśli już specjalnie po to się tu pojawiłeś (Twój pierwszy post) by mnie skarcić, to się może przedstaw.
Nie zwykłem rozmawiać z anonimami.
amil M. Śmiałkowski
www.slowem.pl

Offline Samuel

ale kwas
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 08, 2006, 04:07:16 pm »
To ja teraz będę brutalny.

Po pierwsze - sama sytuacja jest idiotyczna. Środowisko komiksowe w Polsce jest tak małe, że wszyscy recenzenci/wydawcy/twórcy tak naprawdę się znają. A część nawet bardzo dobrze. Wiec wlasciwie nie powinno byc recenzji, bo kumpel recenzuje kumpla.

Po drugie - mam wrażenie, drogi Kamilu, że urosło ci ego od czasu jak zostałeś redaktorem kultury we "Wprost". Na szczęście już nie jesteś, a i wtedy komiks nie był  tamszczególnie promowany.

A jak jesteśmy przy IV RP i znajmościach, to dlaczego własnie ty prowadzisz ZAP? Może dlatego, że mialeś za sobą karierę we "Wprost" a w IV RP pod rządami Bronka ludzie dziennikarze z tym magazynem mają fory - vide kiepska "krytyczka" literacka Magda Sawicka? Z resztą zauważcie Państwo, że w polskiej telewizji  publicznej występują jako komentatorzy w większości przypdaków publicyści i dziennikarze o prawicowych poglądach i koneksjach.
Tyle na temat znajmości.

I po trzecie - nie da się żyć tylko z publicystyki komiksowej, bo byś jadł skórki od chleba, wiec łączenie jej z inną pracą jest wręcz konieczne. Sam o tym wiesz. Mam wrażenie, że wyłażą z Ciebie jakieś kompleksy.
Człowiek, który sporo zrobił dla polskiego komiksu spada nagle do poziomu rozwrzeszczanego dzieciaka. Życzę Ci, żebyś założył swoje wydawnictwo i opisywał w Pemierach wydawane przez siebie komiksy.
I co, jak spotkacie sie z Holcmanem na WSK to będziecie udawali,że się nie znacie?

do Szymona: odłóż chłopie tę flaszkę ;)

ps. A może zróbmy Happening. Wszyscy recenzenci robią literówki, piszą TIMOR, a potem masowo przepraszamy Timofa. A niech chłopak ma darmowy PR. Albo niech zmieni nazwę... :D
erefere

Offline Kiamil

Re: ale kwas
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 08, 2006, 04:43:22 pm »
Cytat: "Samuel"
To ja teraz będę brutalny.

Po pierwsze - sama sytuacja jest idiotyczna. Środowisko komiksowe w Polsce jest tak małe, że wszyscy recenzenci/wydawcy/twórcy tak naprawdę się znają. A część nawet bardzo dobrze. Wiec wlasciwie nie powinno byc recenzji, bo kumpel recenzuje kumpla.


to prawda znana od dawna. Ale ja tu zupełnie nie o tym. Nie o kumplach, tylko o promowaniu się samotrzeć i to pod pozorem publistyki. Zauważasz różnicę? Jeśli nie, to trudno mi będzie polemizować.
Cytuj

Po drugie - mam wrażenie, drogi Kamilu, że urosło ci ego od czasu jak zostałeś redaktorem kultury we "Wprost". Na szczęście już nie jesteś, a i wtedy komiks nie był  tamszczególnie promowany.


Nie. Ego miałem zawsze wielkie (wielu może potwierdzić). To raczej reszta mnie z czasem do tego ega dorosła. A co do "Wprost" - nie widzę powodu, żeby komiks miał być tam "szczególnie" promowany. Za czasów moich, czy kogokolwiek. Dostawał tyle, na ile zasłużył. Mnie tam zatrudniono jako publicystę kulturalnego a nie komiksowego.

Cytuj

A jak jesteśmy przy IV RP i znajmościach, to dlaczego własnie ty prowadzisz ZAP? Może dlatego, że mialeś za sobą karierę we "Wprost" a w IV RP pod rządami Bronka ludzie dziennikarze z tym magazynem mają fory - vide kiepska "krytyczka" literacka Magda Sawicka? Z resztą zauważcie Państwo, że w polskiej telewizji  publicznej występują jako komentatorzy w większości przypdaków publicyści i dziennikarze o prawicowych poglądach i koneksjach.
Tyle na temat znajmości.

ZAP prowadzę, bo to mój autorski program. Ja go wymysliłem. A robię go po (jak policzyłem) 8 latach starań. Niewątpliwie po części również dzięki poznaniu wcześniej pewnych ludzi, ale gdybym się do tego nie nadawał (merytorycznie, koncepcyjnie itp) to nikt by mi nie dal 15 minut w sobotę przed Teleeekspresem w TVP1. Zawsze "kariera" wynika z tego co zrobiłeś wcześniej i co potrafisz. Tyle. A powtarzam, że ja tu w ogóle nie o znajomych. Jesli wyciągnąleś to jako tzw. temat zastępczy, li tylko po to by oddalić się od tematu podstawowego, to takie retoryczne sztuczki przerabiałem w liceum.

Cytuj

I po trzecie - nie da się żyć tylko z publicystyki komiksowej, bo byś jadł skórki od chleba, wiec łączenie jej z inną pracą jest wręcz konieczne. Sam o tym wiesz. Mam wrażenie, że wyłażą z Ciebie jakieś kompleksy.
Człowiek, który sporo zrobił dla polskiego komiksu spada nagle do poziomu rozwrzeszczanego dzieciaka. Życzę Ci, żebyś założył swoje wydawnictwo i opisywał w Pemierach wydawane przez siebie komiksy.
I co, jak spotkacie sie z Holcmanem na WSK to będziecie udawali,że się nie znacie?


Nie, jak go spotkam, powtórze mu to samo w oczy. Tak mam. I jakoś z tymi swoimi poglądami trzymam się dość dobrze na tym świecie. Dla Ciebie to kompleksy, dla mnie inponderabilia.
Przy braku kontrargumentów to zawsze będą "kompleksy", "agresja", czy inne równie niemerytoryczne kwestie (zmiany tematu na kwestie "kolesiów"). Mi po prostu przykro, że straciłem o kimś dobre zdanie. I tak jak wcześniej mówiłem nie raz o tym dobrym zdaniu, tak teraz mam zamiar mówić o złym. Bo (niezależnie od innych) uważam, że jest problem.
amil M. Śmiałkowski
www.slowem.pl

Offline freshmaker

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 08, 2006, 04:44:52 pm »
uklad, afera, IV rp - myslalem ze chociaz na forum tego nie bedzie. co do "kryptoreklamy" i "wzmacniania przekazu" uwazam ze odbiorcow komiksu w polsce jest tak malo ze czytelnicy tego artykulu albo doskonale wiedza co to jest ghost world albo nie zwroca na ten tytul w tekscie zadnej uwagi + oczywiscie jakis ulamek procenta ludzi ktorzy 1)zapamietaja tytul filmu z tekstu 2) zobacza komiks ghost world w ksiegarni 3)byc moze go kupia.
najbardziej na tym wszystkim chyba skorzysta timor jezeli zostanie wydrukowane sprostowanie.

a zreszta czy przypadkiem film ghost world byl w premierach na dvd?
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline Kiamil

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 08, 2006, 04:53:11 pm »
Dokładnie.
Puściłem ten film w moim piśmie kilka miesięcy temu.
Wydawałoby się, że powinienem więc się tylko cieszyć z promocji.
A ja się wkurzam...
amil M. Śmiałkowski
www.slowem.pl

Offline Blacksad

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 08, 2006, 05:35:26 pm »
Panie Kamilu, z całym szacunkiem, na jaki zdobyć się może regularny nabywca kiedyś "Premier" i "Chichotu" a teraz mieszanki obu tytułów i - dodam - kupujący tylko i wyłącznie dla druku, nie dla filmów - więc z całym szacunkiem - bez przesady...

Poproszę tylko o jedno, by móc zrozumieć lepiej Pana punkt widzenia - jaki inny tytuł, zawierający się w szeroko rozumianej kategorii "graphic novels" (bo o tym "gatunku" jest artykuł) zdobył tak szeroki rozgłos jak "Ghost World"? Mam tu na myśli adaptację filmową? Nominacje oscarowe, uwagę krytyków i uznanie publiczności?

Jeśli takowy jest i autor artykułu mógł go podać zamiennie - to rozumiem, blame on him. Ale mnie samemu nic do głowy nie przychodzi.

Zwracam uwagę, że nie ma w artykule ani słowa o polskiej edycji "Ghost...". Wię może jednak to nie kryptoreklama, a po prostu rzeczywiście najlepszy przykład w tym kontekście? Może Pan powiedzieć, że autor mógł nie nawiązywać do adaptacji filmowych, by nie popaść w tę "moralną dwuznaczność". Pewnie mógł, ale czy wtedy artykuł o "graphic novels" byłby kompletny?

Bardzo poproszę o przykład. I z góry dziękuję.
Chrzań się, Smirnov

Offline Kiamil

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 08, 2006, 05:48:18 pm »
Chociażby:
"Historia Przemocy" (2 nominacje do Oscara)
"Droga do zatracenia" (1 Oscar, 5 nominacji)

WIęcej nominacji, lepsze oceny krytyków, znacznie większa publiczność w obu przypadkach.
Obie to w podstawie klasyczne graphic novels.
Oczywiście nie miały nominacji za scenariusz, ale inne zelety i rozpoznawalność tytułów spokojnie to rekompensują, a tak zawężając dochodzimy do idealnie ustawianych przetargów, gdzie startować mogą wszyscy, ale wymogi spełnia li tylko ten jeden o którym od początku wiadomo.

A co do "moralnych dwuznaczności" to o tym właśnie piszę. Albo rybki albo akwarium. Albo się jest publicystą, albo wydawcą. Nie da się być trochę w ciąży.
amil M. Śmiałkowski
www.slowem.pl

Offline Blacksad

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 08, 2006, 06:10:30 pm »
Cytat: "Kiamil"
Chociażby:
"Historia Przemocy" (2 nominacje do Oscara)
"Droga do zatracenia" (1 Oscar, 5 nominacji)


Dziękuję bardzo i w pełni się zgadzam, że zwłaszcza "Droga do zatracenia" byłaby o wiele lepszym/popularnieszym/dobitniejszym/mniej kontrowersyjnym przykładem adaptacji "graphic novel" na język filmu.

Co nie zmienia faktu, że w moim odbiorze niemal jednakowy cieżar w kontekście autoreklamy mają dwa zdania:

1. Przekrój 7.12.2006 - "Powieściografia": "(...)Dan Clowes nominowany był do Oscara za scenariusz do adaptacji własnego "Ghost World" (...)"

2. Premiery, 12. 2006 - recenzja komiksu "Ghost World": "(...)przełożno go nawet ciekawie na język filmu (film "Ghost World" ukazał się we wrześniowm numerze "Premier")..."

Niemal, bo to drugie ciąży ciut bardziej, bo jak pisałem wcześniej w "Przekroju" nie ma ani słowa o polskim wydaniu... I które zdanie bardziej zachęca, namawia do kupna opisywanego towaru???

Chyba oczywiste... Albo jest saię publicstą, albo wdawcą, jak sam Pan napisał...

Reasumując, nikt nie jest bez grzechu. I pozostaje tylko żałować, że dwóch zawodnków strzelających do jednej bramki nagle skacze sobie do gardeł...
Chrzań się, Smirnov

Offline Kiamil

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 08, 2006, 06:32:16 pm »
dal Ciebie to to samo?
Autopromocja tytułu - w gazecie piszę o gazecie, że wcześniej coś w niej zamieszczono
Krpyptoreklama - piszę w tekście publicystycznym, że coś jest fajne, nie zaznaczając równocześnie, że jestem (zupełnie poza tą gazetą) wydawcą tegoś komiksu o którym tu wspominam.

Gdyby to był komiks Egrmontu i tekst w "Świecie komiksu" byłoby to na miejscu.
Gdyby KG miała swój magazyn i tam Szymon by brylował nie miałbym słowa przeciw.

Ale to jest zupełnie inne pismo. Kogo innego. To nie jest autopromocja Przekroju. To nie Edipresse jest wydawcą Ghost World i tego drugiego komiksu. Nie. Jego wydawcą jest Szymon Holcman - człowiek, którego tekst czytam i mam prawo sądzić, że tekst jest obiektywny.

A wiedząc że to on jest prywatnie wydawcą (co nigdzie nie jest zaznaczone) tym bardziej mam prawo sądzić, że tekst nie jest obiektywny.

I dlatego uważam, że Szymon nie powinien takiego tekstu popełnić. Bo następuję konflikt interesów. Drobny, acz absolutnie niewątpliwy. I tyle.

A jeżeli to co napisaliśmy otwartym tekstem w "Premierach" jest dla Ciebie równoznaczne, to nie wiem, jak to lepiej wytłumaczyć.
amil M. Śmiałkowski
www.slowem.pl

Offline Czopek Piotrek

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 08, 2006, 07:37:06 pm »
Dżizas! I tyle szumu o kilka groszy, które wydawca może zarobi

za rok


jak dobrze pójdzie.

Offline dany.s

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 08, 2006, 07:42:11 pm »
Kiamil, wnioskując wyłącznie z Twoich postów można by sądzić, że cały ten tekst w "Przekroju' to jakiś panegiryk na cześć "Ghost World". A przecież przykład tego komiksu jest jak najbardziej na miejscu i wpisuje się ciąg przykładów ważniejszych graphic novels wymienianych w artykule. I to chyba ze względu na jakość artystyczną Szymon wspomniał o "GW", a nie choćby o "Drodze do zatracenia", która nijak ma się do "Blankets" czy "Mausa". Doszukiwanie się w tym jakiejś podwójnej moralności czy lansowania własnych produkcji zakrawa na jakąś paranoję. Bez przykładu "Ghost World" ten tekst byłby zwyczajnie niepełny merytorycznie. Nie widzę powodu, by autor miał napisać słabszy artykuł tylko dlatego, że oprócz bywania publicystą bywa też wydawcą. Troche dystansu. I to tyle.

Offline Kiamil

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 08, 2006, 08:14:52 pm »
Trafiłeś w sedno.
Nie widzisz problemu.
A ja widzę.
Bo to dla mnie nieetyczne.
I nie mam dystansu.
I tyle.
amil M. Śmiałkowski
www.slowem.pl

Offline kickic

Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 08, 2006, 08:21:59 pm »
w tekscie pojawia sie tez  ''Paul Has a Summer Job'' ktory wydac ma kultura gniewu, ghost world moim zdaniem jest przykladem nie do zastapienia, jezeli chodzi o adaptacje, natomiast paula mozna bylo spokojnie pominac.

N.N.

  • Gość
Autopromocja czy kryptoreklama???
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 08, 2006, 10:15:59 pm »
Cytat: "Kingpin"
Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień...


... i kamień został rzucony...


Tyle, że nie rzucił go człowiek bez winy.

 

anything