Dobra, chłopaki. Ładnie-pięknie, mamy lokal, ale są rzeczy, które należy ustalić i o nich pamiętać, żeby tego lokalu nie stracić [wątpliwe, ale strzeżonego Nurgiel strzeże] i/lub nie być w nim postrzeganym jako wrzód na strategicznym tyłku Polski
Mam zatem kilka drobnych próśb, które nie są absolutnie żadną moją próbą "rządzenia się", lecz wyrazem troski o przyszłość naszej inicjatywy [i naszego klubu "entuzjastów" Mordheim, jakby powiedział Bols
]
1. Na razie pan K. zna tylko mnie i Bolsa, więc wypadałoby, abyście na początku zjawiali się tam w naszym towarzystwie. Rzecz jasna szybko ulegnie to zmianie, po prostu chodzi o początek, kilka pierwszych spotkań.
2. Z tego powodu bardzo proszę, aby [z początku] każdy, kto chce przyjść na dany termin, kontaktował się uprzednio z nami. Szczególnie, jeśli - przebaczcie - nie znamy Was jeszcze. Ale od razu mówię: KAŻDY JEST MILE WIDZIANY W NASZYM KLUBIE I MOŻE PRZYJŚĆ ZAWSZE, GDY JEST TAKA MOŻLIWOŚĆ.
3. Aby tam przychodzić, musimy się zapisać do Pracowni. Jest to mus, stety lub niestety - wątpię, by to komuś przeszkadzało, tak tylko informuję.
4. Pamiętajcie, że ci ludzie są z nieco innego świata, niż większość z nas
tj. z szacunkiem się traktujemy, oczywiście, ale cóż - panoszyć się tam póki co nie możemy. "Przebranżowienie" Pracowni nie wchodzi w grę, co tu kryć, jesteśmy tam na razie gośćmi. Jest to dla nas możliwość poznania historycznych systemów [jeśli ktoś nie zna], ja zamierzam z tego skorzystać, rzecz jasna przymusu nie ma
. Ale nie możemy przestać się pilnować. Jesteśmy mimo wszystko dla nich "czerwiami", więc priorytetem jest teraz zapracowanie na ich zaufanie. Jeśli okażemy się dojrzałymi ludźmi, którzy nie porozwalają tam wszystkiego, to możemy liczyć na naprawdę wiele [najlepszy dowód, że Grenadiera w dużej mierze finansuje DKŚ; a mi się marzy turniej "oczywiście za darmo" albo chociaż po jakiejś zgniłej cenie... kiedyś...]
5. Proszę uprzejmie o niewnoszenie tam alkoholu. Wiem, boli!
Mimo to przypominam - choć w soboty są tam raczej starsi ludzie, mogą też być dzieci. Sądzę, że parę godzin można się powstrzymać od napojów wyskokowych.
6. Bardzo proszę Was o nieużywanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne - tego punktu w ogóle by nie było, gdyby nie jedna bitwa na Dragonie. I nie, mnie to nie przeszkadzało - na mieście możecie rzucać k...wami ile chcecie [byle nie we mnie
], ja nikogo nie piętnuję, ale chodzi o ludzi, którzy tam to wszystko nadzorują.
Punkt bardzo ważny:7. Przyjść i pograć można zawsze, ale na miłość boską - niechaj będzie czym grać! Co do makiet, to akurat chłopaki z Komorowa się tu zaoferowali [napiszcie, ile tego przywieziecie, bo musimy obliczyć, iloma moimi "obrzydlistwami" mamy dopchać; oby było ich jak najmniej!], ale
niech figurki też będą... niech będą na poziomie, proszę. W końcu nie przychodzimy tam tylko po to, by grać - będziecie mieli też dużo miejsca, by składać/konwertować/malować swoje bandy [choć rzecz jasna, to lepiej zrobić w domu. No ale wypadki chodzą po ludziach i jak coś, to zawsze można...]. Chodzi o to, żeby gra była na poziomie, żebyśmy nie wyszli na "dziadów". Jest to ważne i nie myślcie, że nie powtórzę tego, jeśli nie będzie trzeba.
8. O sprzątaniu po sobie itp. nie muszę wspominać, mam nadzieję...
A teraz po tym sztywnym pseudoregulaminie wyluzujcie i pamiętajcie, że i oni, i my jesteśmy tam po to, by się dobrze bawić
Chodzi o to, żeby nie wchodzić sobie nawzajem w drogę i być dla siebie uprzejmym. I my na tym skorzystamy, i oni.
Pierwsze spotkanie - 5.05., godziny okołoporanne [zostanie ustalone]. Orientacyjnie piszcie tutaj, w przypadku gdy będziecie pewni, że przyjdziecie, walcie na priv albo komórkę.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.