No chyba nie sądzisz, że napiszą na czym rzecz polega, jak jest to faza testów i w tej chwili mozna pomysł ciągle skraść i opatentować przed nimi
Ale to nie ja twierdziłem, że oni jednak napisali na czym rzecz polega, trzeba tylko poszukać i na tej podstawie mamy wgłębić się w temat...
Jak głosi mądrość ludowa,
extraordinary claims require extraordinary evidence. Jeśli to jest faza testów, i Steorn jeszcze nie opatentował technologii, to po cholerę dawać całostronicowe ogłoszenie w 'The Economist'? Chyba kolejność powinna być odwrotna: najpierw weryfikacja i zabezpieczenie, a potem nagłaśniamy sprawę i bierzemy kasę od ustawiających się w kolejce po licencje.
Zmiany profilu firmy o niczym nie świadczą.
Świadczy. Jeśli w maju byli malutkim, wychodzącym z kryzysu ex-dotnetem planującym produkcję nakręcanych generatorów do laptopów, a w sierpniu nagle wyskakują z
perpetuum mobile, a potem jeszcze wymyślają historyjkę że poprzednio ściemniali, by zapobiec ewentualnym przeciekom - to sorry, ale brzmi to co najmniej niepoważnie.
Liczy się to, że raczej to poważna firma, więc tym bardziej interesujące jest to co piszą na swojej stronie.
Na swojej stronie piszą niewiele.
A jeżeli chodzi to czy zobaczymy, czy nie, to z tego co się orientuję po zakończonych analizach "sceptycznych naukowców" mamy właśnie zobaczyć co i jak
Problem w tym, że to oni mają sobie wybierać tych 'sceptycznych naukowców'. Nie chcą na przykład, by ich twierdzenia zweryfikowała fundacja Randiego (podpadają pod jego definicję 'paranormal').
A co do inwestorów - jak ktoś wkłada kase w taki projekt, to już jego problem jeżeli wierzy na słowo i jest w stanie zainwestować grubą kasę. Ja jestem nawet za wyciąganiem kasy od takich inwestorów co próbują zarobić za wszelką cenę i mogą uwierzyć we wszytko :P
Ok, ale nie udawajmy, że to ma cokolwiek wspólnego z nauką.