Po dwóch przesłuchaniach, stwierdziłem, że ostatnia płyta, "A Matter of Life and Death", jest nużąca i nijaka. Znajduję na niej ze trzy ciekawe riffy i to w zasadzie wszystko. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich płyt 7, 9 minutowe utwory nudzą się w połowie.
Z dorobku Iron Maiden nawyżej cenię sobie "Brave New World" i "Dance of Death", do obu tych wydawnictw wracam co jakiś czas i uważam za zacny kawałek muzyki.