trawa

Autor Wątek: Męski tyłek kontra majty  (Przeczytany 221447 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bere

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #885 dnia: Styczeń 02, 2009, 12:20:21 pm »
Ogarnij się Hunter, wrzucasz jakieś pierdółki bez żadnego kontekstu i zaraz będzie że to ja zacząłem.

Offline Hunter Killer

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #886 dnia: Styczeń 02, 2009, 02:15:12 pm »
Hmm...myślałem, że też mogę wkleić obrazek...
No ale skoro Twój poprzedni post miał jakiś kontekst, to wybacz i jeśli chcesz, zaraz poproszę Mi o usunięcie mojego postu.
Walka to nie tylko siła ognia, to także, a może przede wszystkim, myślenie.
There is no 'overkill'. There is only 'open fire' and 'I need to reload' - motto Tau


Offline Konował

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #887 dnia: Styczeń 02, 2009, 02:22:31 pm »
zaraz poproszę Mi o usunięcie mojego postu.

Sam możesz to zrobić, wystarczy nacisnąć "Usuń" (obok Cytuj) ;)


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Miranda

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #888 dnia: Styczeń 02, 2009, 03:01:05 pm »
Strasznie Was kocham, moi drodzy obrazkowi spamerzy, ale idźcie sobie z tymi obrazkami gdzie indziej. Ze spamem też :P
I am not plain, or average or - God forbid - vanilla. I am peanut butter rocky road with multicolored sprinkles, hot fudge and a cherry on top!

Offline V-chan

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #889 dnia: Styczeń 05, 2009, 02:18:05 am »
W sumie może z waszą pomocą uda mi się rozszyfrować dwa wątpliwe (dla mnie) fenomeny ostatnich sezonów:
1.Vampire Knight- uwielbiam wampiry, serie o wampirach, wampirze książki, ząbki i cały arsenał (V-chan to nadany mi skrót od Wampirek-ksywa jaką noszę od lat), ale gdy zobaczyłam to-to...umarłam. Kreska taka se, tylko Zero wygląda bishowato, Kaname jak ciota.
Spoiler: pokaż
Motyw romansu bratxsiostraxłowca wampirów to po prostu... Porażka
. W dodatku fabuła tak naszpikowana Angstem Głównych Bohaterów z Tragiczną Przeszłością TM, że aż oczy bolą od płaczu(ze śmiechu, żeby nie było). Każdy ma jakiś powód do płaczu i zemsty, Tragiczną Przeszłość TM (
Spoiler: pokaż
Zero jest tu rekordowcem: zamordowana przez wampira rodzina, brat bliźniak porwany przez tegoż wampira i poddany praniu mózgu, które okazuje się, że po prostu braciszek nienawidził Zero, potem zamiana w jakże nienawidzoną rasę, pokochanie dziewczyny, która kocha innego i w dodatku okazuje się wampirem...coś pominęłam? :/
). Muzyka do bani, openingu nie da się słuchać- uszy bolą. Nędzna podróbka dzieł Clampowskich z równie dużą ilością fruwających rzeczy i rozlewu krwi. Fabuła niezrozumiała, zagmatwana, jak nie wiem co(co nie oznacza, że nie lubię skomplikowanych fabuł- ale taka wielowątkowość i popapranie...). Widzi ktoś fenomen?

2.Ouran Host Club- kreska badziewna- to było pierwsze wrażenie. Drugie- jedna ciapowata baba i stadko "bishów" (w "" bo ich bishowatość jest BARDZO wątpliwa), którzy of korz za nią przepadają. Jedyna seria tego typu, jaką zniosłam, to "Fruits Basket" i to tylko mangę(ze względu na dużą ilość postaci i mnogość romansów, a nie skupienie się: bohaterkaXcała reszta). Tu jednak mamy stadko różnych postaci męskich(?), choć ja powiedziałabym chłopięcych i Wielki Romans z raczej niewielką ilością dowcipu(bądź naciągane). Muzyka była do zniesienia, niektóre kawałki nawet przyjemne. Niemniej jednak- widzi ktoś fenomen?

I przede wszystkim- te dwie serie są przykładem na to, że bishów brak. I to zupełny(jeden Zero się aspiruje, ale tylko ze względu na te mhroczne spojrzenia. Cała reszta Zero do bani). Laski sikają po nogach na widok chłopców, bo nie mężczyzn, a ja zastanawiam się (nie po raz pierwszy zresztą) gdzie się podziali MĘŻCZYŹNI?!

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #890 dnia: Styczeń 05, 2009, 04:16:20 am »
po pierwsze - anime które opisujesz są przede wszystkim skierowane do młodszej widowni, więc trudno wymagać, żeby było tam stado krzepkich trzydziestolatków. Po drugie... dobra, VK nie będę komentować, ale o Ouranie sobie popiszę.

Ouran przede wszystkim jest KOMEDIĄ gdzie schemat "ona jedna a ich paru" został rozdmuchany do poziomu absurdu. Haruhi jest kompletnym przeciwieństwem takiej klasycznej baby haremowej, że aż zęby bolą - ani ona ciapowata (nie przewraca sie o własne nogi i nie trzeba jej ratować przed skutkami jej własnej głupoty), ani ona seksowna (bo i płaska i krótkie włosy ma), ani "dobre serduszko" z niej nie wypływa garściami. Jest marudna, zblazowana i ma w lekkiej pogardzie całe to tałatajstwo, co czyni z niej postać kobiecą conajmniej wybitną na tle tego typu produkcji.

Po drugie - bisze są jak najbardziej biszate w absurdalnie rozdmuchany sposób - one nie mają zachwycać, one mają śmieszyć. Biszność jest tutaj wytykana palcami, tak samo jak anime drze łachy z wszystkich bezmyślnie sikających po nogach głupich fangirls, którym byle pierdoła wystarczy do tego, żeby się zachwycić, byle grzywką zamachał czy zrobił maślane oczy do innego bisza i już.
Anime przede wszystkim śmieje się ze stereotypów "romantyczny książę z bajki", "zimny drań", "incest twins", shota - sam humor jest przewrotnie prymitywny, zamierzenie gupi i hiperbolizowany, ale ze smakiem, bez fruwających majtek i wpadania na siebie nago. W kategorii "komedia romantyczna" stawia bardziej na komedię, bo romansu tam tyle, co kot napłakał, mamy owszem wstawki obyczajowe, ale o romans zahaczają one o tyle, że wątki bohaterów poznajemy z perspektywy Haruhi i jej "tu mi wisi" podejścia. Haruhi nie łapie nikogo za rączkę i nie jest niczyim słoneczkiem, zazwyczaj jej komentarze są brutalnie prawdziwe i sprowadzające delikwenta na ziemię. Kocha się w niej raptem dwóch facetów, przy czym jeden o tym rozpowiada na prawo i lewo i nikt nie traktuje go poważnie, a drugi zdaje sobie z tego sprawę ("gasp!") aż w drugiej połowie sezonu, w jednym odcinku, wow, rzeczywiście, romans wszechczasów. Pozostali faceci owszem, lubia ją, ale na zupełnie innej zasadzie niż w typowych haremówkach, ot reszta jest sympatycznym tłem komediowym.

 Poza tym seria jest skierowana do HIGH SCHOOLERS, więc i problemy bohaterów są rodem ze szkoły średniej, ale przede wszystkim koncentrują się na jednej ważnej kwestii, na "byciu sobą". Bohaterowie żyją w cukierkowym świecie pozorów, gdzie nawet lekarz kłamie, by poprawić samopoczucie bogatego klienta. Odgrywają na co dzień role biszów do towarzystwa. Ale kiedy się kończy rola a kiedy zaczyna prawdzie "ja"? Paradoksalnie czasem odgrywana przez nas rola jest tą prawdziwą twarzą, tylko nie chcemy się do tego przyznać w imię Bóg wie jakich powodów - bo nam głupio wyjść na osobę niepoważną, głupio zawieść rodziców, społeczeństwo. Anime podaje to zgrabnie i nienachalnie, nie rzucajac angstem na prawo i lewo, ot normalnie. Problemy bohaterów nie są wzięte z kosmosu, są wynikiem życia w takiej a nie innej warstwie społecznej i jestem w stanie w nie uwierzyć - w despotyczną babcię gardzącą bękartem, w nadsurowego ojca, który przede wszystkim chce by najmłodszy syn był dobrze ułożonym trybikiem bez ambicji, w rodziców, którzy są zbyt zajeci robieniem kasy, by odróżniać swoich synów-bliźniaków od siebie, w problemy mistrza sztuk walki, który bić sie umie tylko dlatego, że "tak trzeba". Problemy jak najbardziej prawdziwe, nie wzięte z jakiegoś pseudośredniowiecznego-legendarnego-kosmicznego sufitu, tylko bardzo zakorzenione w tradycyjnej warstwie japońskiej "klasy wyższej" jak i tradycyjnego wychowania socjalizującego do grupy, gdzie nie liczy się ambicja indywidualna, a jednostki "nie pasujace" do grupy sa wytykane palcami. Paradoksalnie Host Club, gdzie bohaterowie odgrywają przejaskrawione role jest jedynym miejscem, gdzie tak naprawdę moga być sobą, ale o tym dowiadujemy się dopiero w trakcie anime (na przykład standardowo "zimny drań" w połowie serii standardowej serii zazwyczaj okazuje sie być ciężko zranionym biszątkiem i odkrywa swoje dobre serduszko - tutaj dowiadujemy się, że bohater jest zimnym draniem bo ma dość odgrywania osoby o złotym serduszku i tak naprawdę mu nie zależy). Sęk w tym, żeby nie zachłysnąć sie "wolnością", jaką daje swoboda ekspresji, umieć znaleźć złoty środek.

Co do kreski - cóż, kwestia gustu. Niektórzy lubią dinozaury chara-designu, niektórzy gładkolice pacholęta, a jeszcze inni alternatywną kreskę. Ouran jako parodia cukiereczkowych serii o bisiach jest właśnie gładkolicy i wielkooki - przypominam, że "bishounen" oznacza "piękny chłopiec", więc kreska jak najbardziej mieści się w standardzie shojo... a przy tym jest wybitnie "in plus" na tle choćby takiego Fruits Basket czy Fushigi Yuugi. Każdy facet wygląda inaczej, mają różnie rysowane rysy twarzy, a nie zestaw "kopiuj-wklej-zmień grzywkę", jaki standardowo występuje w shojokach.

Dla mnie wygląd bohatera jest sprawą drugorzędną, liczy sie przede wszystkim spójność postaci i charakter, z sikania po nogach wyrosłam już dawno. Bisz nie musi koniecznie być taki a nie inny, nie przeczę, że gładkolice pacholęta mi nie przeszkadzają, jak będę chciała MĘŻCZYZN to sobie na ulicę wyjdę :) Anime niestety tryskających testosteronem dojrzałych panów oferuje dość mało, głównie dlatego, że skierowane jest do młodszej widowni, a starsza traktuje je jak rozrywkę, a nie życiową pasję (no, jeśli ktoś tak ma, to się boję :P). Nie można zaprzeczyć, że pojawiają sie wybitnie męskie postacie jak Kamina, Wolfwood, Mustang, ale jest ich mało - wynika to głównie z tego, że pokolenie wychowane na anime dopiero dorasta, dopiero w ostatnich latach producenci zauważyli potrzebę kreowania postaci dojrzalszych i fizycznie i emocjonalnie nie tylko w produkcjach marginesowych ale też w mainstreamie, więc na MĘŻCZYZN nie ma na razie co liczyć i trzeba się trochę naszukać.

Poza tym miło by było, gdybyś zdefiniowała co dla Ciebie znaczy "męski" bohater - mięśni kupę ma mieć, starszy być, czy cu.

A, tak na marginesie, to sobie "Lone Wolf and the Cub" poczytaj, tam szczęka opada, taki facet-facet, samuraj pełna gębą a nie chłopię z kataną :)
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline V-chan

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #891 dnia: Styczeń 05, 2009, 05:50:11 am »
O Lone Wolfie słyszałam i zamierzam sięgnąć:)

Co do "Ourana" to naprawdę mi się nie podobał. Nie wiem czemu, jakoś mi nie podszedł, a heroina wydawała mi się ciapowata(ale może to wina FMP! i Chidori :P ). Za to bardzo podobało mi się "Perfect Girl Evolution"- umierałam ze śmiechu :D

Wiesz... Mnie nie chodzi o facetów ponad 30tkę, czy coś... Z sikania po nogach nie wyrosłam i dalej lubię, jak widzę menżczyznem. Tzn. nie chodzi tylko o wygląd fizyczny,choć taki jest miłym dodatkiem, ale mam dość stereotypowych postaci: zraniony heros, wredny bahor, wyniosły i chłodny, główny komediant itd. itp.
Po prostu brakuje mi kogoś... No sama nie wiem- chyba kogoś w rodzaju Wolfwooda, który w jakiś sposób łączy te cechy, a do tego wygląda niczego sobie :D
Spoiler: pokaż
Choć muszę powiedzieć, że sporo u mnie stracił tą przemową w kościele tuż przed śmiercią. Bardziej pasowałoby mu po prostu się położyć, zapalić papieroska, ewentualnie wspomnień Milly i umrzeć. A nie przemowa o straconym życiu itd. Swoją drogą jestem zła na Vasha- widział, że Wolfwood krwawi, a nie pomógł mu w żaden sposób. Też dupa wołowa :P


A na serio po prostu jak widzę w anime tych wszystkich gładkolicych i sztampowych bohaterów to aż żal ściska. Przypomina mi się rozmowa z dziołchami z liceum kilka lat temu, gdy twierdziły, że prawdziwy facet powinien nie mieć ani włoska na klacie, żadnego zarostu i najlepiej być szczupłym itd.- moja skrócona wersja "ciota". Może mało to polityczne, ale do tego się sprowadza.

Oglądałam "Special A" i chyba jedynie Tadashi mi tam podpasował, ale ze względu na swój luzacki styl bycia. Z wyglądu to byli jacyś... właśnie ciotowaci :/

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #892 dnia: Styczeń 05, 2009, 07:19:33 am »
co do spoila, to sobie koniecznie mangę Triguna poczytaj, Maximum, to się dopiero poryczysz.

Na gładkolicych sztampowych bohaterów jest jednen sposób - starzy sztampowi bohaterowie. Obejrzyj sobie Irresponsible Captain Tylor, Nadesico (koniecznie +movie), albo Escaflowne, mimo tych nosów.

Poza tym wybacz, jeśli Chidori z FMPanica jest wg Ciebie ciapowata, to chyba oglądamy różne anime... no, chyba, że ciapowatością można nazwać to, żę się człowiek nie rozkleja siedząc praktycznie w samych majtach w środku lasu, tłukąc po mordzie paskudne typy, które próbują ją porwać, uciekając samotnie (bez polegania na Sagarze) przed psychopatyczną bliźniaczką... fakt, to, że najpierw robi coś sama a potem dopiero polega na Sagarze wybitnie świadczy o ciapowatości (tak, jestem złośliwa, bo lubię FMP).

Nie potrafię zrozumieć jak można przezyć Special A z bohaterką-kretynką i obrzydliwie stereotypowymi postaciami (wytrzymałam całe 2 odcinki), a narzekać na Ourana i FMP... widocznie nasze gusty się rozmijają kosmicznie :)

mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline V-chan

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #893 dnia: Styczeń 05, 2009, 07:31:35 am »
Źle mnie zrozumiałaś  :lol: Mówię, że bohaterka Ourana jest ciapowata w porównaniu do Chidori, która jest jedną z moich ulubionych bohaterek. FMP lubię bardzo :) Sagara mógłby lepiej wyglądać, ale to tam nieważne i tak jest śmieszny :P Z FMP! jedynie Tessa mnie irytowała. Jednak z najbardziej wkurzających postaci z jakimi miałam do czynienia.

Co do spoila- jak mogę się poryczeć? Skoro scena, którą opisałam w spoilu doprowadziła mnie jedynie do obniżenia (i to sporego) oceny Wolfwooda, to nie wiem, jak mogę inaczej zareagować?

Special A przebrnęłam chyba tylko dlatego, że zdarzają się sceny zabawne. To nie to co Perfect Girl Evolution, gdzie co 5min zwijałam się ze śmiechu, ale też było wesoło.

Starzy sztampowi... Echh... Ostatnio męczę Aoki Densetsu Shoot!  a dokładniej te kilka odcinków, w których pojawia się Kanou :] Poza tym odświeżam sobie DragonBalla i cieszę mordkę na widok Vegety :P Nadesico widziałam- Ruri rządzi :D A przez Escaflowne naprawdę nie mogę przejść xD

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #894 dnia: Styczeń 05, 2009, 07:41:09 am »
uff, dobrze, że Cię źle zrozumiałam co do Chidori - wiesz, w porównaniu z nią praktycznie 90% bab w anime jest ciapowatych :P

a Nadesico Movie widziałaś? to dopiero zonk po serii TV...

powiem tyle, że w mandze Triguna nie ma żadnego obniżenia, to jest dokładnie tak, jak miało być i Vash się "oddupowołował" w moich oczach w tej scenie, a Wolfwood jest po prostu epicki, z butelką whiskey w garści, papierosem i na ławeczce :D

mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline V-chan

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #895 dnia: Styczeń 05, 2009, 08:35:13 am »
powiem tyle, że w mandze Triguna nie ma żadnego obniżenia, to jest dokładnie tak, jak miało być i Vash się "oddupowołował" w moich oczach w tej scenie, a Wolfwood jest po prostu epicki, z butelką whiskey w garści, papierosem i na ławeczce :D

No taki koniec mi się bardziej podoba :) A jest może jakaś scena
Spoiler: pokaż
z nim i Milly? Nie wiem czemu, ale oboje są moimi ulubionymi bohaterami i spodobało mi się, że się spiknęli przynajmniej raz  :D
. Sięgnę po mangę, ale nie teraz- sesja come soon :/

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #896 dnia: Styczeń 05, 2009, 09:06:46 am »
przeczytaj to zobaczysz :)
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Konował

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #897 dnia: Styczeń 05, 2009, 03:34:08 pm »
ani ona seksowna (bo krótkie włosy ma)

A co złego w krótkich włosach ? ;) Rozmiar nie ma znaczenia.


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #898 dnia: Styczeń 05, 2009, 03:53:51 pm »
widzisz, jeśli japońska bohaterka ma być słodka seksowna i urocza to ZAWSZE ma długie włosy. Krótkie są domeną kobiet-chłopaczyc, dzielnych sportsmenek tryskajacych energią. Zauważ, że bohaterki innego typu praktycznie nie mają długich włosów (w Escaflowne Hitomi była biegaczką na ten przykład, żeby nie siegać daleko)
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Konował

Odp: Męski tyłek kontra majty
« Odpowiedź #899 dnia: Styczeń 05, 2009, 04:17:46 pm »
Szyszka: ja miałem na myśli że seksowna kobieta może mieć krótkie włosy i nie mówiłem tylko o bohaterkach anime ;)

Słodka-urocza-przewracająca-się-na-prostej-drodze moe faktycznie zwykle ma dłuższe włosy.



"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"