Turniej był był kozacki (nie ma to jak widok matki Teresy spoglądającej na bitwy z wielkiego zdjęcia
)
Wielkie dzięki dla:
-Sędziów za dobre wykonywanie swojej roboty
-Wszystkich moich przeciwników za świetne bitwy, było bardzo miło
-Oczywiście Pablowi za skombinowanie fajnego miejsca (przy okazji, do której ta szkoła jest w ciągu tygodnia otwarta bo zostawiłem coś w jednej z szatni i chce po to przyjechać ??)
wszystko byłoby świetnie gdyby nie ta niemiła przygoda z moim Khamulem...
najgorsze jest to że winny ziomek jakoś niespecjalnie zbierał sie na przeprosiny , a kiedy zarządałem zadośćuczynienia odniosłem wrażenie że mnie troche unikał , a kiedy przyszło co do czego ...
... zwiał
mam nadzieje że dogadamy sie na następnym turnieju bo niechciałbym być niemiły wobec chłopaczka...
no ale cóż...
Pzdr.