Film jest bardzo dobry i spójny. Jest ok, ale do pewnego momentu. A mianowicie do końca. Sądziłem, że Jackman chociaż w Fountain mnie nie rozczaruje (bo w Prestiżu wyszedł słabo). W Źródle wyszedłby wspaniale, gdyby nie pewna reakcja mimiczna pod koniec filmu przypominająca mi twarze rozpuszczonych dzieci z reklam jogurtów. Poza tym niepotrzebnie Aronofsky wszystko komplikuje, chcąc nadać filmowi większej głębi. Wychodzi z tego pretensjonalna mozaika. W komiksie zakończenie jest zupełnie inne i o wiele ciekawsze. Ci, co oglądali film, nie powinni być rozczarowani komiksem, bo jest to wersja lepsza i (co ważniejsze) nieocenzurowana. Filmowa wersja Fountain pokazuje niektóre sceny zgoła inaczej, aniżeli komiksowa.