Starożytni: Aleksander Wielki, Pyrrus, Juliusz Cezar, Hannibal
Poza tym: Saladyn, królowie Anglii- Edward III i Henryk V, Napoleon Bonaparte, jego marszałkowie: Davout, Lannes, Berthier (świetny logistyk), admirał Nelson, generał Robert E.Lee, gen. "Stonewall" Jackson, generałowie Unii- Grant, Sherman oraz ppłk. Custer (niedoceniany, "ofiara" politycznej poprawności), admirał Yamamoto, Niemcy: Guderian i von Manstein, ZSRR- Żukow i Rokossowski, Alianci (IIWŚ): marsz.Montgomery (trochę dzięki Enigmie, minus za Market Graden), Patton (pomimo bufonady).
Polacy: hetmani: Żółkiewski, Chodkiewicz i Czarniecki, król Jan III Sobieski.
Mnówstwo pominąłem.
Co do Skorzeny'ego to panują różne opinie i różnie o nim piszą w książkach. Przedstawiają go jako mistrza auto-promocji. Podczas uwolnienia Mussoliniego, Skorzeny był jedynie obserwatorem, całą akcję prowadzili spadochroniarze niemieccy, żadne SS. Jednak to Skorzeny przedstawił siebie jako mózg i szefa operacji. Co do akcji w Budapeszcie to była to jego zasługa. W ogóle był to niezwykle sprytny i wyrachowany osobnik, który w każdej sytuacji potrafił znaleźć korzyść.