Autor Wątek: Najwięksi wodzowie  (Przeczytany 87447 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Michał Adam Kuc

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 03, 2003, 07:50:16 pm »
Cytat: "Baldwin"
Uwarzasz,ze Kutrzeba popełnił błąd?


Tak bo zatakował rozciągniętą 8 armię niemiecką w wielu miejscach, tak jakby uderzał rozcapierzonymi palcami, w rezultacie zepchnął tylko wroga o kilkadziesiąt kilometrów na południe. Gdyby uderzył w jednym, dwu, no, może w trzech miejscach to byłaby szanasa przełamania frontu niemieckiego i przecięcia lini zaopatrzenia jednostek 10 armii, stojących juz pod Warszawą. Wtedy straty niemieckie byłyby znacznie większe.

Offline Pers

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 04, 2003, 03:27:36 pm »
Kutrzeba był niewątpliwie świetnym teoretykiem. Był cenionym twórćą planów wojennych i wykładowća Wyższej Szkoły Wojennej. Ale dowódcą polowym był niestety kiepskim. Sądzę, że swietnie by sie sprawił na stanowisku Szefa Sztabu. Ale w polu trzeba było kogoś bardziej zdecydowanego. Wspomniano juz wyżej o rozpraszaniu siły ataku. Jeszcze gorsze były ciagłe zmiany decyzji i rozkazów. Najpierw wojsko krwawo zdobywało miasto, aby potem je opóścic i nastepnego dnia znowu je zdobywać (nie pamietam dokładnie- ale był to chyba Łowicz)...

Więc jak juz wspomniałem wyżej - swietnie sprawdziłby sie jako szef sztabu, który podpowiada energicznemu dowódcy, ale jako ten, który sam decyduje to sie niestety nie sprawdził...

Offline Michał Adam Kuc

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 04, 2003, 07:21:24 pm »
Cytat: "Pers"
[...]Więc jak juz wspomniałem wyżej - swietnie sprawdziłby sie jako szef sztabu, który podpowiada energicznemu dowódcy, ale jako ten, który sam decyduje to sie niestety nie sprawdził...


Nic ująć. A dodać?
Być może gdyby Kutrzeba miał jakieś wcześniejsze doświadczenia bojowe na stanowisku dowódcy korpusu, to przeprowadziłby ten atak lepiej. Pomysł był dobry, ale wykonanie...

Offline Baldwin

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 05, 2003, 12:25:56 am »
Cytat: "Michał Adam Kuc"
. Gdyby uderzył w jednym, dwu, no, może w trzech miejscach to byłaby szanasa przełamania frontu niemieckiego i .


Gdyby zaatakował w 2-3 miejscach, to Niemcy błyskawicznie skoncentrowali by w nich znaczne siły i rozbili natarcie.Atakując nagle w wielu miejscach chciał wprowadzić chaos i uniemożliwić Niemcom szybkie zorganizowanie obrony.Udało mu sie to,niestety,tylko częściowo.

Offline Pers

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpień 05, 2003, 08:04:06 am »
Koncentracja sił i środków jest jednym z fundamentalnych zasad strategii i taktyki.
Rozpraszając atak nie uzyskuje sie zadnych efektów (no chyba że mamy ogromna przewagę nad obrońcą). Skoncentrowany atak przełamuje linie wroga, a z kolei ten zazwyczaj nie zdąża ściągnąć w to miejsce posiłków. Zreszta nie może ich zewsząd sciągać bo ryzykuje, że kolejny atak uderzy w kompletnie niebronione odcinki frontu.

A najlepszy przykład wyższosci koncentacji nad rozproszeniem sił to nasz Kircholm. Gdyby Chodkiewicz zaatakował równomiernie całą linię... to strach mysleć co by sie stało :)

Offline Baldwin

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpień 05, 2003, 11:20:22 am »
Cytat: "Pers"
Koncentracja sił i środków jest jednym z fundamentalnych zasad strategii i taktyki.
Rozpraszając atak nie uzyskuje sie zadnych efektów (no chyba że mamy ogromna przewagę nad obrońcą). Skoncentrowany atak przełamuje linie wroga, a z kolei ten zazwyczaj nie zdąża ściągnąć w to miejsce posiłków. Zreszta nie może ich zewsząd sciągać bo ryzykuje, że kolejny atak uderzy w kompletnie niebronione odcinki frontu.



Teoria,teoria i jeszcze raz teoria.Przeciwnika najłatwiej pokonać przez zaskoczenie, a nie przez powtarzanie utartego schematu, który przeciwnik zna równie dobrze, co my.

Offline Watcher

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 05, 2003, 11:25:52 am »
Cytat: "Baldwin"


Teoria,teoria i jeszcze raz teoria.Przeciwnika najłatwiej pokonać przez zaskoczenie, a nie przez powtarzanie utartego schematu, który przeciwnik zna równie dobrze, co my.
Baldwin, wystarczającym zaskoczeniem (raczej: szokiem) był dla Niemców sam fakt polskiego kontruderzenia. Tak więc eksperymentować nie trzeba było zbytnio.
Marcet sine adversario virtus

Offline Pers

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 05, 2003, 02:28:41 pm »
Cytat: "Baldwin"

Teoria,teoria i jeszcze raz teoria.


Tylko, że potwierdzona przez praktykę :)

Offline Dark Elf king

Napoleon !!!!!!!!
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 05, 2003, 06:31:43 pm »
Według mnie najwybitniejszym z wodzów był Napoleon Bonaparte. Był to człowiek wszechstronnie uzdolniony. Był on geniealnym matematykiem. Poza tym miał wiele utrudnień jako Korsykanin był przez francuskich panów traktowany jako szlachcic niższego stanu, oraz ośmieszny wreszcie postanowił wstąpić do szkoły oficerskiej , którą zdał z wyróżnieniem :lol:.Popierał rewolucję co było karane wśród oficerów . Wykazał się myślą taktyczną w wielu bitwach np. Austerlitz. Wygrał by pod Waterloo gdyby nie to że marszałek Ney zbyt wolno gonił prusaków. Jego największym błędem było wyrwanie korony z rąk papieża i nałożeniu sobie jej na głowę to dało wolną rękę Anglikom do zesłania wodza na św.Helenę. Gdyby tego nie zrobił byłby wybrankiem Boga. :!: [/b]

Offline krytyk

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 08, 2003, 07:28:04 pm »
A co drodzy współdyskutanci myślicie o Żukowie? Czy był to genialny wódz jak nam to tłumaczono przez tyle lat, czy też drugim Pyrrusem i krwawym tyranem, o miernych zdolnościach wojskowych jak to przedstawił Wiktor Suworow w "Zukow, cień zwycieństwa"?

Offline Michał Adam Kuc

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 10, 2003, 07:19:01 pm »
Cytat: "Baldwin"
Gdyby zaatakował w 2-3 miejscach, to Niemcy błyskawicznie skoncentrowali by w nich znaczne siły i rozbili natarcie.Atakując nagle w wielu miejscach chciał wprowadzić chaos i uniemożliwić Niemcom szybkie zorganizowanie obrony.Udało mu sie to,niestety,tylko częściowo.


Jakie siły? Jakie błyskawicznie? Niemcy byli tym natarciem bardzo zaskoczeni i nie mieliby czasu na żadną błyskawiczną koncentrację i rozbicie atakujących sił. 8 armia nie miała ani jednej poważnej jednostki zmotoryzowanej. Sztab OKW doskonale sobie zresztą zdawał z tego sprawę, dlatego też gen. Blaskowitz za zlekceważenie Kutrzeby nie otrzymał za karę nominacji na feldmarszałka po kampanii wrześniowej (jako jedyny dowódca armii). Oczywiscie zgadzam się z tym, iż natarcie byłoby w końcu powstrzymane (realia były, jakie były), ale zadałoby Niemcom większe straty i znacznie skomplikowały ich sytuację. Nie bardzo rozumiem natomiast Twoje dwa ostatnie zdania. Chcieć, chciał, ale nie to było celem operacyjnym, poza tym atakując w taki sposób sam pozbawił się możliwości osiągnięcia założonego przez siebie celu.

Offline Gollum

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 11, 2003, 07:57:32 am »
Cytat: "krytyk"
A co drodzy współdyskutanci myślicie o Żukowie? Czy był to genialny wódz jak nam to tłumaczono przez tyle lat, czy też drugim Pyrrusem i krwawym tyranem, o miernych zdolnościach wojskowych jak to przedstawił Wiktor Suworow w "Zukow, cień zwycieństwa"?

Mając takie siły i widmo pistoletu z tyłu głowy, ja sam odnosiłbym nie mniejsze sukcesy co Żukow.

Offline Baldwin

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 11, 2003, 12:36:26 pm »
Zgadzam się z Gollumem.Żukow dysponując tak poteżnymi siłami miał luz w rozdysponowywaniu swoich sił.Nie musiał przejmować się stratami w ludziach i sprzęcie.Ważny był tylko cel.Osobiście uwarzam,ze dowódcą na pewno był dobrym, bo miernocie niklt nie oddał by tak ważnego stanowiska, ale za geniusza na pewno bym go nie uznał.

Offline Gollum

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 11, 2003, 03:18:14 pm »
Geniuszy Armia Radziecka juz wtedy nie miała. Blucher, Tuchaczewski i najlepsi oficerowie gnili w łagrach od 1938 roku, a wielu wczesniej. A coś mi się obiło o uszy, że i Żukow zaliczył niekoniecznie leczniczy pobyt na Syberii.

Offline krytyk

Najwięksi wodzowie
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 11, 2003, 03:24:03 pm »
Cytat: "Gollum"
Geniuszy Armia Radziecka juz wtedy nie miała. Blucher, Tuchaczewski i najlepsi oficerowie gnili w łagrach od 1938 roku, a wielu wczesniej. A coś mi się obiło o uszy, że i Żukow zaliczył niekoniecznie leczniczy pobyt na Syberii.


Geniusze?! Przeczytaj "Oczyszczenie" Suworowa a zobaczysz tych "geniuszy". Ale nie dziwie Ci sie, sam długo nabierałem sie na te bzdety.
Co do pobytu na Syberii to chyba mylisz Zukowa z Rokosowskim.