Działy archiwalne (fora nieaktywnych gildii na portalu) > Forum klimatów postapokaliptycznych

First to fight

(1/3) > >>

Kilroy_06:
Pomyślcie, że wkońcu stało się to co musiało się stać. Rozpoczęła się trzecia wojna światowa. Oczywiście Polska jest równeż polemwalki. Co wy zwykli ludzie byście zrobili? Np. ja, chociaż nie mieszkam w POslce to wziąłbym Kałacha do ręki i dołączył do partyzantów (o nich nie trudno).  :badgrin:

Draggy:
Gdyby zaczęła się trzecia wojna światowa, zapewne dowiedziałbym się o tym z wiadomości, tylko po to, by kilka(naście/dziesiąt), godzin później wyparować/spłonąć/zginąć od wybuchu atomowego. Nie mam też wątpliwości, że gdyby jednak dane mi było pożyć nieco dłużej, dołączyłbym do ogólnej paniki, ewentualnie, czekał na rozwój wydarzeń w moim kraju/okolicy.

Wątpię, aby w momencie wojny światowej którekolwiek mocarstwo, czy nawet mniejsze kraje dysponujące bronią jądrową, obawiało się ich użycia. Więc zapewne Polska, dzięki obecności w Unii, a także sąsiedztwu większych mocarstw (Rosja, Niemcy), oraz położeniu w centralnej Europie, stałaby się celem ataków.  

Jak ktoś kiedyś powiedział: trzecią wojnę światową stoczymy za pomocą broni masowej zagłady i najnowszej technologii. Jednak kolejna będzie bitwą na pałki i kamienie...

Sajuuk':
Hm.. ten cytat to słowa Alberta Einsteina zapytanego jak będzie wyglądała trzecia wojna światowa.

--- Cytuj ---
Ich weiß nicht mit welchen Waffen sich die Menschen im 3. Weltkrieg bekämpfen, aber im 4. werden es Keulen sein.
--- Koniec cytatu ---


W wolnym tłumaczeniu:


--- Cytuj ---Nie wiem jakimi broniami będą walczyć ludzie podczas trzeciej wojny światowej, ale czwarta będzie na maczugi.
--- Koniec cytatu ---


Kolejna wojna światowa wbrew temu nie musi być totalna, z użyciem broni masowej zagłady. Rachunek zysków i strat wychodzi zawsze na niekorzyść państw uczestniczących - nie można obronić wszystkich newralgicznych punktów państwa, więc wskutek wojny obie strony zostają zdruzgotane.

Żaden zdrowy psychicznie polityk, ani wojskowy nie podejmie decyzji o ataku nuklearnym wiedząc, że przeciwnik może dokonać kontruderzenia.
Jeśli to się zdarzy - jesteśmy w nieciekawym położeniu, jak zauważył Draggy, przynależność do Unii czyni Polskę stroną w ewentualnym konflikcie. Możemy przypuszczać, że cele, większe miasta zostaną zrównane z ziemią w pierwszej fazie wojny, więc nie ma co dywagować nad swoim potencjalnym zachowaniem. Ja na przykład bym wyparował.

Bardziej prawdopodobny przebieg wojny to atak konwencjonalny za pomocą floty, armii lądowej i z powietrza. Nie mam pojęcia kto by atakował, ponieważ sytuacja międzynarodowa nie wskazuje na tendencje wojenne, na razie słyszymy tylko o rosnącym niepokoju świata Bliskiego Wschodu, ale to raczej nie zmierza w kierunku wypowiedzenia wojny.
Chęć wprowadzenia broni jądrowej przez Iran, wobec potencjału Izraela na przykład nie zaowocuje w wojnie światowej, bo to raczej działania odstraszające. Przynajmniej taką mam nadzieję.

Ogólnie rzecz biorąc najgroźniejsza była by sytuacja, jak przed I Wojną Światową - wiele sprzecznych niekiedy sojuszy, niestabilny region i duże zaangażowanie wielkich potęg w jednej sprawie. Zastanowił bym się wtedy nad udaniem się do jakiegoś neutralnego kraju, na najlepiej na końcu świata.  ;)

Draggy:
Tak myślałem, ale wraz z niemieckim orginałem z głowy wypadł mi autor mądrej myśli ;) A człowiek za leniwy na szukanie...

Pomysł cokolwiek godny uwagi... Gdybym miał chwilę na zastanowienie, pewno też ulotniłbym się na kraniec świata, tam, gdzie nie ma na co zrzucać bomb.

Sytuacja jest jednak tak odległa, a dywagacje bezpodstawne, że nie ma się nad czym rozwodzić x)

charles_b:
JA kombinuje jakąś broń, zapasy jedzenia i udaję się w Bieszczady by tam walczyć/schronić się. Ogólnie duże miasta to niezbyt sprzyjający teren do przebywania podczas ataku. Najlepsze jakieś leśne ostępy.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej