Hej Pielgrzymie gdziez zbladziles?
Nie ma Boga w co wierzyłeś
U nas zaznasz odkupienia
"Okultysci" Rydzyk wspiera
my przebiegle szarlatany
prawdziwego boga znamy
gotujemy mu w ofierze
najwieksze na swiecie zwierze
mroczna postac stoi za saganem
jest gotowa na spotkanie z panem
tuż nad kotlem smiech szyderczy
z sercem krowy w reku sterczy
chelpi sie zapachem krwi
o slaneshu poblogoslaw mi!
a tuz za nim na kaskecie
lezy fafi caly w kwiecie
czys jest ksieciem, czy tez cieciem
to niewazne, czyz nie wiecie?
fafi wypnie sie kazdemu przecie!
bo on to slanesha dziecie
kult of pleasure, rozumiecie?
przyjemnosci tu znajdziecie
zło, przekleństwo i rozpusta
a na wejsciu fafi bierze w usta
wiec wejdz wedrowcze do srodka
kupisz dziecku figsy do mlotka.
I zapamietaj przestroge kolego
nie kupuj w cydateli a wiesz dlaczego?
bo morti i fafi sa jak prawy do lewgo.
osoby wystepujace w tym eposie sa fikcyjne
zbierznosc nazw i imion jest czyscie przypadkowa... rzecz jasna :P
Miłość sprzed lat eposu - cz. 2
Historia nakreslona przez 'samo zycie'
nowy dzien, blady swit
co sie zdarzy nie wie nikt
fafi wybraniec wyrusza w misje swa
w strone chaosu ziem polna droga
boso w ostrogach z uniesionym czolem
pokonuje kolejne mile z mozolem
nie straszni mu zbuje i inni bandyci
oni na lupy nie maja co liczyc
jest na nich sposob doskonaly
dorwac sie z miejsca kazdemu do fujary
bo slanesh uczy, ze do zbawienia
potrzeba duzo cudzego nasienia
cialo ma sluzyc duszy, nie na odwrot
niech kazdy pozna twoj zakazany ogrod
ile trzeba wiary? i nadludzkiej woli
przeciez nawet jego to czasami boli
czlek on silny zaprawiony w boju
on kiedys czterech murzynow zameczyl w pokoju
troche nie na temat sie rozgadalismy
i o watku glownym gdzies zapomnielismy
nizynami, wyzynami, rowninami, kotlinami
łąkami, lasami, moczarami, pastwiskami
nie straszny mu chlod!
nie straszny mu glod!
bo kiedy w brzuchu zaczyna doskwierac
idzie do buszu jerzyny pozbierac
nie straszne mu stwory!
nie straszne potwory!
bo nawet najochydniejsza orczyca
wolalaby sluzyc jako naloznica
pieknemu niebieskookiemu helfowi z blond wlosami
niz jakiemus ogrowi z obwislymi cycami
pewnegoz wieczoru, gdy slonce jaskrawe
chowalo sie juz za gor wahlarzem
zwierzatka do swych norek czmychaly
a karawany obozy rozstawialy
zabilo mocniej serduszko naszego herosa
a jego cialo spowila lepka rosa
w uszach rozlegl sie spiew, tak znajomy...
w mig w swej pamieci zapuscil szpony
glos byl z oddali, wiec slow nie slyszal
pobiegl ku niemu, lecz zaraz sie zdyszal
przebieglwszy metrow chyba z trzydziesci!
lecz nic sie nie zradzil i zacisnowszy swe piesci
parl dalej! do przodu w rozowej poswiacie!
lecz unfortunetly podarl se gacie
rzemyk popuscil - zycie, otarwszy o brzoze
drzewko skasowal jak tur łysy, o boze!
a na nim gniazdko mialy chore ptaszki mlode
ktore chowaly sie tam zawsze w niepogode
puchar goryczy musial wypic fafi
on tak bardzo kocha ptaszki mafii
podniosl sie i ruszyl w koncu dalej
wnet go ujrzal i rozpoznal i zapodal bajer
ta piosenka, wszystko stalo sie tak proste
oni kiedys sobie ja spiewali co nocke
" Touch me, touch me now!
Touch me, touch me now!"
a druga postac zapodala dalej
" I wana feel your body!
My heart ' ll be close to you!"
Zaspiewali calosc razem donosnie
i usmiechneli sie ku sobie sprosnie
Powietrze wokol az iskrzylo!
po parze kurwikow im w oczach przybylo!
podeszli ku sobie, podali se swoje sliczne ogolone rece
i krzykneli jednoczesnie fafi!! bielus!! oh ty moje serce
oni mimo ze kiedys w narzeczenstwie
to nie dane bylo im nic wiecej
razem tyle uniesienia zaznawali
hardkorowo sie przez sen po brodce smyrali
odglosy ich rubaszne slyszano w oddali
ledwie raz skonczyli i znowu zaczynali
a nawet wtedy, gdy inni juz spali
nic co piekne nie trwa jednak wiecznie
raz sie fafi zachowal bardzo niegrzecznie
u zielarza w noce prawie letnie
lizal sie zbok jeden! tak namietnie...
elegancko choc z niesmakiem
zapatrywal sie bielus ukradkiem
prysla milosc i wszelkie wspolne marzenia
nawet on by nie zniosl takiego upokorzenia
lecz... po latach znowu sie spotkali
bo uczucia nie oszukasz... zawsze cie wyczai
tak sie konczy owe dzielo o milosci
ktoz pomyslal... tyle zyciowych zawilosci
jak juz przeczytales to posluchaj, powtarzal nie bede,
dam ci rade, zapamietaj tu i teraz na komende!
ze nie zawsze wszystko czyta sie tylko z lewej do prawej
fabula eposu nie jest opartaa na faktach, wszelkie podobienstwa wystepujacych
w niej postaci/nazw/zdarzen sa mniej lub baardziej przypadkowe. wasze skojarzenia to wasz problem zboki