Bokura ga ita - jako upośledzona romantyczka strasznie przeżyłam
ostatnie odcinki tego anime, gdy to Yano zostawił swoją dziewczynę
Następnie -
Hanbun no tsuki ga nobaru sora - tutaj akurat od pierwszego odcinka przewidziałam końcówkę. Nie mniej jednak moment
przeżyłam w smutku i niemałym napięciu.
Byousoku 5 cm - tutaj chyba nie muszę tłumaczyć, prawda?
Fullmetal Alchemist - moje ulubione anime i ta wzruszająca końcówka
Ostatnie smutne anime to wg mnie
Naruto Shippuuden. Bo o ile Naruto było przeważnie zabawne, o tyle 2 serię mocno
przeżywałam, przeżywam - a zwłaszcza
śmierć ulubionych bohaterów - Itachiego, Jjirayi, Orochimaru.
Myślę, że do takiego smutnego nastroju, poza oczywiście dramatycznym wątkiem przyjaźni Naruto i Sasuke, przyczyniła się wspaniała muzyka.