Autor Wątek: Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego  (Przeczytany 10504 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Glorfindel

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #60 dnia: Luty 16, 2007, 03:33:01 pm »
Lista zgłoszonych:

1.Ezekiel
2.GICO
3.Theoden
4.DZIKI DZIK
5. Balin
6.LECHU
7.Wojtek
8.Isengard
9.Głowacz
10.Darulus
11.Strażnik
12.Ulryk
13.Misieek
14.Khazad
15.Mroczny Elf
16.Maximus
17.kpt. Eomer
18.Gabryś (?)
19. Thorin

wiem, że kilka osób .które będą nie wysłały zgłosznenia - proszę o potwierdzenie przybycia smsem 604 750 402, maila już nie odbieram
color=red]Aktualny ranking Ligi Ogólnopolskiej - już dostępny na [/color][size=13]Mitril.pl[/size]

Offline prutas

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #61 dnia: Luty 16, 2007, 07:16:45 pm »
Soryy mnie i Amandila jutro raczej nie bedzie na turnieju!

Ale do Gliwic jade;)

POwodzenia zycze wszystkim;)
***************POZDRO*********************

Offline Great_Evil

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #62 dnia: Luty 17, 2007, 04:19:16 pm »
i po turnieju
było super
dzięki moim przeciwnikom za ekstra bitwy
dzięki sędziom za ich ciężką pracę
dzięki organizatorom za miłą atmosferę
gratulację dla Ezekiela! Bijmy brawo  :D !
size=17]"Nie wystawiajcię się na 100% bohah, nigdy!
To NAPRAWDĘ jest kiepski pomysł"
[/size]

Offline potworek

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #63 dnia: Luty 17, 2007, 06:02:17 pm »
Gratulacje Ezekiel  ;)
o Ty wiesz o Mitrilu?

Offline Kilerek

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #64 dnia: Luty 17, 2007, 06:02:42 pm »
NO było fajnie...
dzięki przeciwnikom za emocjonujące bitwy,
Sędziom za prace :D
i w ogóle wszystkim :D
Gratuluje tym co stanęli na podium  ;)

pozdrawiam
a sródziemiu/w lidze Thorin

Offline isengard1

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #65 dnia: Luty 17, 2007, 06:52:59 pm »
Dięki wszystkim za bitwy  :D
No i oczywiści sędziom za zorganizowanie turnieju i utrzymywanie fajnej atmosfery :D
ontakt:
gg: 8262158  (pisać - często niewidoczny)
mail: isengard1@o2.pl

Offline MROCZNYELF

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #66 dnia: Luty 17, 2007, 07:19:49 pm »
To teraz ja napiszę kilka słów:
jak zwykle bawiliśmy się w świetnej atmosferze... Było super. Podziękowania należą się sędziom za świetnie wykonaną robotę. Kieruje je także do moich przeciwników(Strażnika, Głowy, Lecha) za wspaniałe bitwy. Pozdrawiam ;)
ozycja to paradoks świata mego ludu. Osiąga się ją przez zdradę. Najpotężniejsi w Menzoberranzan oglądają się przez ramię, a śmierć czeka zwykle z przodu...
- Drizzt Do'Urden, mroczny elf

Offline STRAZNIK

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #67 dnia: Luty 17, 2007, 07:38:56 pm »
Fakt było fajnie
Dzięki organizatorom za dobrą robote
Przeciwnikom za ciekawe bitwy (balista dobra, Miluś zły)
Maximusowi za pożyczenie obsługantów
iebezpieczny to gość, tego zwą Obieżyświatem

Offline Maximus from Rome

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #68 dnia: Luty 17, 2007, 07:57:39 pm »
ja tez dzieki for all

pzdr

ps

Było świetnie jak zwykle :P
arrior I sniper set  L96A1 zestaw wzmocnionego tłoka, cylindra i prowadnicy oraz sprężyna własnej produkcji, przedłużane lufy, lufa precyzyjna długości 58cm średnicy 6.03 prędkość początkowa pocisku około 750-800 fps.

Offline Ezekiel-san

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #69 dnia: Luty 17, 2007, 10:15:38 pm »
Ja też dziękuję sędziom , moim znakomitym przeciwnikom oraz wszystkim obecnym na turnieju. Atmosfera jak zawsze rodzinna, tak powinno być.

Cieszę się niezwykle z wygranej, zwłaszcza, że wywalczonej trudem moich małych podwładnych  ;)

Dzięki jeszcze raz!

To może tak dla urozmaicenia tematu zarzucę jakiś mały raporcik, nie? ;)

1. Bitwa I - Sebastian i jego Isengard

Stronę wybierał przeciwnik, więc ułatwiło mi to zadanie, ponieważ mogłem dogodnie ulokować mi swoje wojska pomiędzy cmentarzem, a domkiem. Przeciwnik dość pechowo trafił, ponieważ miał złożony typowo ofensywny Isengard z berkami i urukami, ale niestety bez łuków. Nie miał innego wyjścia jak biec wprost na mnie. Tu popełnił zasadniczy błąd, ponieważ mógł wykorzystać zasłonę z domu lub trochę nadrobić drogi i biec za cmentarzem i górką. Wybrał najkrótszą drogę, a więc musiał przyjąć grad moich strzał. To poskutkowało tym, że w momencie kiedy dobiegł wreszcie do mnie zaczynał się sypać. Gandalf w międzyczasie wykończył blastami 8 figurek co wystarczyło, aby wypełnić scenariusz. Kapitan uruków zdążył zaciukać tylko trzech hobbitów. Szybko został zablokowany wraz z Uglukiem, więc reszta armii uciekła w popłochu. Ugluk padł dość szybko w okrążeniu, Kapitan wraz z kilkoma berkami trzymali się kilka tur po czym ulegli sile perswazji Transfixów oraz kijków, sztylecików, siekierek tudzież narzędzi ogrodniczych. Miła bitwa, niestety przeciwnik popełnił kilka bardzo poważnych w skutki błędów, co spowodowało, że moje straty były niewielki i wyniosły zaledwie ok. 41 punktów. 20 - 0 dla mnie.


2. Bitwa II - Lechu i jego Mordor

Nie wiedzieć czemu ludzie bali się trafić na hobitów, ale ktoś musiał. Padło na Lecha. Tu przeprawa miała być znacznie gorsza. 20 (chyba) Trackersów, Szeloba, sporo orków oraz mordorskich uruków (respect za wystawianie tej jednostki - precz z Moranonami). Los był dla mnie łaskawy przy wystawianiu, znów to przeciwnik wybierał stronę i trafiła mi się ta, którą chciałem. Ustawiłem całą swoją watahę na wzgórzu i pod nim w prawym moim rogu. Przeciwnik ustawił Trackersów niedaleko od górki, a całą resztę w kilku częściach po swojej prawej stronie, aby nie sięgały go jak najdłużej moje strzały. Przy strzelaniu po obydwu stronach szału nie było. Starałem się wyłączyć salwę przeciwnikowi, ale na niewiele się to zdało. Większych strat nie odnotowano. Większe zagrożenie było ze strony piechoty nadciągającej niczym rzymskie legiony. Musiałem wykonać manewr obrotu moich łuczników w kierunku natarcia, co zajęło mi trochę czasu. Tymczasem orki zbliżył się na zasięg łuków, a Szeloba zaatakowała w bok jednego z moich oddzialików. I tu zaczęła się rzeź. W ciągu dwóch tur ukamienowałem 8 orków i zestrzeliłem z łuków jeszcze więcej. Szeloba praktycznie do końca gry nie stanowiła zagrożenia, nawet bez Transixów  - zabiła kilku hobbitów (3 chyba), a dostawszy w końcu kilka ran uciekła. Wróg zaczął się sypać. Trackersi uciekli, a ja dobijałem resztki. W przedostatniej turze w końcu uaktywniłem Milusia, bo żaden z nas wcześniej nie miał odwagi tego zrobić. Ja zdawałem sobie sprawę, że Milusia ubić nie dam rady, więc dałem sobie spokój. Mimo to możliwe były próby, ale uniemożliwił mi to przeciwnik. W ostatniej turze został tylko Grishnak, kiedy dostał ranę i mógł się wyfejtować, Lechu powiedział, że nie fejtuje i pozwala mu zginąć. Akcja meczu. Dzięki temu miał pewność, że nie straci punktów na moją korzyść gdybym jakimś cudem Milusia ubił. Bitwa była świetna, na luzie i bardzo dobrze się bawiłem. Wielkie dzięki. Ostatecznie 15 - 5 dla mnie.

3. Bitwa III - Głowa i kolejny Mordor

Bitwa o podium, pierwszy stół, za nami bardzo blisko Darek i Dominik, więc tylko bardzo wysoki wynik mógł zapewnić zwycięstwo. Po raz kolejny to przeciwnik wybierał stronę, tym razem zostałem przegoniony ze wzgórza na drugą stronę, a a zajęte zostało ono przez Trackersów w liczbie bodajże 18 czy 19. Do tego stado orków, znów Szeloba, trochę uruków z mordoru (tez się chwali) i Usta Saurona. Ja wyustawiłem się szeroka linią, trochę w lesie, ale generalnie na otwartej przestrzeni. Głowa zaskoczył mnie, że wystawił się dość szeroką ławą. Ruszył do przodu z impetem, szczególnie Szeloba zachodziła mnie znów od flanki, która była chyba najsłabsza. Głowa gromił z salwy - w pierwszej turze trafił 8 strzał i ściągnął ostatecznie 4 hobbity. To spowodowało, że graliśmy jego kośćmi, które miały zdecydowanie lepszy dzień od moich. ;) Strzelanie szło mi dość przeciętnie, nie zdołałem wykonać planu w postaci brejka przed walką. Głowa ustawił się dość chytrze, więc nie miałem bardzo możliwości użycia blastów tak, aby nie narazić się na ostrzał. Jedna grupa orków z Ustami Saurona wpadła mi w lewą flankę w lesie, Szeloba z drugą grupą po prawej stronie. Pierwsze chwile walki to groza dla moich szeregów, zeszło mi dość sporo chłopaków, co mnie zaniepokoiło, ale, że jestem przyzwyczajony do takich rzeczy nie sparaliżował mnie strach. Szeloba nie dała rady się przebić, głównie dzięki udanym Transfixom na jej osobie. Kiedy w końcu doszło do brejka Głowy wyłączyłem jej w końcu Stand Fasta i flanka poleciała na piwo. Zostało parę orków i Szeloba, która dostawszy pierwszą ranę w okrążeniu bodajże zwiała. To pozwoliło mi się skupić na drugiej stronie gdzie też powoli karczowałem teren, chociaż trochę krwi mi napsuł sztandar. W międzyczasie szła lekka wymiana ognia z Trackersami, ale wyniki były dość marne, a Głowa schował ich w końcu do lasu. Tam też trochę się armii posypało, a ja dobiłem resztki. Żeby zakończyć z klasą i przypieczętować swoje zwycięstwo ustawiłem pluton egzekucyjny składający się z 24 łuczników i udanym Commandem wystawiłem sobie Usta naprzeciw. Padł rozkaz strzału, ogień poszedł i potrzebowałem trzech szóstek, żeby skończyć. Padły trzy szóstki, padły i Usta Saurona. Bardzo wymagająca bitwa w przemiłej atmosferze. Wynik - 20 - 0 dla mnie.

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem. Teraz kolej na Gliwice :badgrin:

Offline _LECHU_

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #70 dnia: Luty 18, 2007, 07:30:45 pm »
Gratulacje Ezekiel !!!!
I nie mialem Shagrata tylko Grishnaka... ale to nieistotny szczegół...

Offline Ezekiel-san

Turniej Ligi Mazowieckiej - 17 lutego
« Odpowiedź #71 dnia: Luty 18, 2007, 07:34:08 pm »
Oż fak, faktycznie. Poprawiam to, bo aż wstyd ;)

 

anything