Rozwój gier planszowych obecnie opiera się w dużej mierze na grach na podstawie gier komputerowych (Warcraft), czy dzieł literackich (Game of Thrones)
absolutne bzdury pleciesz. wlasciwie jedynym wydawnictwem, ktore tworzy gry na podstawie znanych juz gdzie indziej, wyrobionych marek jest amerykanskie fantasy flight games - z ktorego pochodza obie wymienione przez ciebie pozycje. swiat gier planszowych jest o wiele szerszy - wystarczy wspomniec o bijacych na glowe i cieszacych sie o wiele wieksza popularnoscia wsrod fanow gier planszowych eurograch. ot chocby wydany niedawno Caylus, ktory wskoczyl od razu do 1 dziesiatki najlepszych gier planszowych czy wydany pod koniec zeszlego roku, przez francuskie days of wonder - battlelore (ktory w zasadzie jest wypadowa miedzy eurogra, amerykanska planszowka i gra bitewna), ze nie wspomne ogromnej ilosci innych, co roku ukazujacych sie tytulow, przy ktorych dokonania ffg sa kropla w morzu.
Może i nowe planszówki są jakościowo lepsze i bardziej udoskonalone, ale nie wiem czy przebiją te stare.
przebijaja. piszesz o magii i mieczu, podrobce games workshopowego talsimanu - obecnie jest conajmniej kilka gier przygodowych, ktore zlozonoscia i wykonaniem mim'a rozkladajana lopatki - ot chocby runebound (z dziesiatkami dodatkow), descent, world of warcraft, arkham horror, wydawany u nas i dosc popularny dungeoneer itd itp. zreszta podobno talisman (czyli magia...) ma byc wznowiony w tym roku na zachodzie (bedzie to juz bodajze 3 edycja)
Gwiezdny Kupiec choć może z pozoru trudny, ale jak dla mnie do dzisiaj doskonały.
lubisz gry ekonomiczne - proponuje caylusa czy puerto rico, niekwestionowanych krolow wsrod gier ekonomicznych na swiecie. wolisz klimaty s-f - twilight empire - laczy strategie, dyplomacje i ekonomie - obecnie ukazal sie pierwszy dodatek wprowadzajacy wiele urozmaicen do i tak jednej z najbardziej rozbudowanych gier jakie istnieja.
Może był to Dungeons & Dragons, nie wiem, ale chodziło się po lochach i wbijało się szkieletory z powrotem w ziemię, aż dochodziło się do jakiejś wieży gdzie czekał mag, który wykańczał całą drużynę
a moze byl to warhammer quest? obecnie godnym a i zapewne przebijajacym questa i inne dungeon crawlery tytulem jest descent: journeys in the dark - gra, w ktorej druzyna graczy walczy przeciwko mistrzowi podziemii (takze gracz, ukladajacy scenariusze) goniac za potworami, doswiadzceniem i skarbami - ot istne przeniesieni komputerowego diablo na plansze.
A jakie są wasze odczucia ze starych planszówek?
ano takie, ze sentyment sentymentem, ale to co obecnie jest wydawane, stoi na tak wysokim poziomie zarowno pod wzgledem zasad jak i oprawy, ze w "stare" gry mozna pograc wlasnie tylko z sentymentu. jesli oczywiscie ma sie czas, bo nowe tytuly wychodza w zastraszajacym tempie i ilosciach (sam mam ich sporo i na dobra sprawe rzadko, o ktorych moge powiedziec, ze udalo mi sie je wyeksploatowac).