A ja nie rozumiem dwoch rzeczy - za kazdym razem jak zaczynam czytac o polskim komiksie na tym forum, to w pewnym momencie zostaje wrzucony w srodek karczemnej awantury - z jednej strony leca krzesla, z drugiej kufle, gdzies wrzeszczy trafiona butelka dziwka, a ktos inny rzyga w kacie, bo mu alkohol przypomnial, ze pora wytrzezwiec. Przykladem chocby pojedynki estety z lombardu ze sledziem, czy obecnie rzucajacy tu gownem i pomyjami samuel. Dziwne to, z punktu widzenia osoby, ktora komiksem nie tyle interesuje sie (w sensie wie wszystko co gdzie i jak), co czyta i doswiadcza gotowego dziela - jakby produkt i jego tworcy pochodzili z dwoch innych swiatow. Mam takie pytanie - czy zagraniczni tworcy tez sie tak gownem obrzucaja za kazdym razem kiedy ktos cos wydaje (z ciekawosci pytam, nie zlosliwosci), i pominmy tu fakt ilosci wydawanych na swiecie rzeczy. Druga sprawa, to juz bardziej do Samuela - spoko, ze moze sie nie podobac, ale po cholere od razu mieszac z blotem, tym bardziej jesli nie czytalo sie calosci. Rozumiem, ze moglbys pisac - kupilem komiks Gierka, wydalem 25 zl liczac, ze bedzie tego wart, niestety okazal sie gownem - zarowno fabularnym jak i graficznym. Szkoda mi wydanej kasy. Ale wiesz jak to jest z ocenianiem ksiazki po okladce. A ja osobiscie pewnie nie kupie, bo interesuje mnie inny rodzaj graficznych opowiadan, nie zarzuce jednak z tego powodu Gierkowi braku talentu czy czegokolwiek byle mu tylko ublizyc. Bo co to ma na celu?