Już widzę, jak ludzie kupili sobie model, zadowoleni, bo nie maja nadlewek, ani bąbli powietrza, sklejają wypaśną figurkę za gruba kasę i co? I biorą pod lampę do malowania a tu nagle w trakcie nakładania highlight'ingu model się rozłazi i mamy piękne szpary na łączeniach. 4h malowania i sklejania poszło w ... normalnie radość i zadowolenie.
Szczerzę to już wole stare ołowiane klocki, a nigdy nie przepadałem za metalowymi figurkami.