Tak poświęciłem chwilkę czasu na delikatną zadumę nad całą tą, szumnie nazywaną, "polityką GW" i dochodzę do kilku wniosków:
- z punktu widzenia GW ta gra jest grą hobbystyczną, nie turniejową - ergo - zbalansowanie zasad/armii/whatever nie jest czymś pożądanym przez jej twórców
- trendy w rozpiskach czy też schematy tworzą gracze - nie twórca gry - dzieje się to celem wystawenia jak najmocniejszej rozpiski, więc normalne jest, że wystawiane są mocne jednostki podczas gdy słabe są pomijane
- podczas gdy gracze narzekają na schematy, którzy sami przecież wypracowali, GW tworząc kolejną edycję wywraca wszystko do góry nogami, co jest najkrótszą drogą do wymuszenia zmian w ogólnym stylu gry - ergo - odpowiedzią na głosy graczy
- i na koniec najważniejsze - GW to firma - podmiot gospodarczy, który aby egzystować MUSI generować zyski w długim okresie czasu - bo inna sytuacja jest sprzeczna z podstawowymi prawami ekonomii - nic więc dziwnego, że PRZEDE WSZYSTKIM kieruje się aspektami ekonomicznymi - przecież to dla nich być albo nie być - jak dla każdej innej firmy - i pomimo całego tego psioczenia, narzekania, marudzenia - nadal wszyscy jak jeden mąż kupujemy ich figurki i jak dzieci przed świętami czekamy na cieplutkie nowiutkie kodeksy - więc jednak ta ich "polityka" działa.