blisko to niedzieli wiec pokomentowalby troche
DEM i VIGOR - nice. ubogo troche graficznie ,oszczedne w srodkach, ale bardzo czytelne. pomysl wypasiony. jak tak mozna traktowac kobiete wy barbarzyncy! ona do was z kwiatami a wy do niej z kosą:)
ogolnie plansza prosta, przyjemna dla oka....
TURUCORP - no i mamy zwyciezce edycji. graficznie prezentuje sie rewelacyjnie. ta czern i biel zajebiscie ze soba wspolgra, ale....odwaliles straszna fuszerke wklejajac na pozostalych kadrach te japy z mostami. nie chcialo sie rysowac co? scenariusz tez niczego sobie, ale szczerze mowiac nie rozumiem go (zapytam warszawskiej szlachty, a najprawdopodobniej ich prezesa, moze oswieci takiego ciemnego "kretyna" jak ja
)
no chyba ze nie ma tu co do wnikania i analizowania. pomysl prosty malo skomplikowany (moze chodzi o to ze dobrymi manierami pokonamy kazda przeszkode, zdobedziemy kazdy most, tfu...cel:)?), moze gdzies podslyszany w radiu, podpatrzony w telewizji. moze to kompilacja paru wątków. byc moze ktos stwierdzi - jakiez to glebokie, przemyslane. nie wydaje mi sie. dla mnie jest to kolejna dobrze sklecona historyjka, troche bardziej ambitna od niektorych tu zamieszczanych. do tego dobrze wspolgra z kreska - i o to chodzi, prawda?
TIALL - i tu mile zaskoczenie - basniowe sztućce
dynamiki to ja w tej planszy raczej nie uswiadcze, ale to w zaden sposob nie ujmuje jej swojej magicznosci i lekkosci bytu. nawet biedne widelce lyzki i noze po calodniowej harówie na trasie talerz-nasza wredna paszcza maja ochote udac sie w odrobine zapomnienia. ty, a moze widelec sobie jakiegos kwasa wrzucil? a te krople wyobrazni to tak naprawde krople nie wytartego do konca plynu do mycia naczyn "siłacz" ewentualnie "alf"?
a moze widelec ulegl smiertelnemu wypadkowi i ta tecza to jego ostatnia droga do krainy wiecznej zastawy stolowej?
a moze.....ach! mozliwosci interpretacji jest pelno - dlatego wlasnie ta plansza jest dla mnie numerem jeden tej edycji.
nigdy nie przepadalem za seria sztucce ale jak bedziesz dalej prowadzil ja w takim klimacie jak ten, to masz u mnie murowanego plusa.
MACIEJ+ZENT - szalony dentysta co? inspirowales sie moze tym horrorem klazy z? rysunek niezly ale troche w nim za duzo chaosu. na pierwszy rzut oka nie wiadomo co to to tam na dole jest. dopiero po glebokiej analizie mozna stwierdzic ze to pacjent wrzeszczy. graficznie to troche kiepsko rozwiazales - jedna ilustracja podzielona na 10 i 90% kadru. malo oryginalne. kreska spoko ale nie wiedziec czemu wolalbym bez lawowania, byloby bardziej przejrzyscie. pomysl przecietny, jak dla mnie zbyt malo demoniczny....
VIGOR - ten zolw to jakis mini zółwik cz glista-mutant?
dobry pomysl, troche przewrotny. rozbawil mnie idiotycznie-filozoficzny dialog miedzy tymi osobnikami i woglole cala sytuacja ktora sie miedzy nimi dzieje. przypomina mi to troche taki walnięty film "nagi lunch". ogladal ktos moze? rysunkowo pozytywnie, moze z wyjatkiem powtarzajacego sie tła w pierwszych kadrach. wieje monotonią, ale japy robala i zolwia w drugim i trzecim kadrze powalaja. pesymizm az sie z nich wylewa....
BIZMO - troche sie boje czy czasem nie splone zywcem w zetknieciu z waszawska tru-sztuka albo od ciosu pogrzebaczem w plecy od bodyguardow. jak to mowia one kozie death:
ilustrowanie debilnych wierszykow z podstawowki? nie dla mnie. nie powiem ze nieudolne, bo jaki wierszyk taki rysunek, swietnie ze soba wspolgraja. oczojebne kolorki wgniataja w ziemie, dzieci w zerowce napewno beda zachwycone ( przyznam ze sam podniecalem sie takim czyms jak wchodzilem na stojaco pod stół). ale co ja moge tam wiedziec - w koncu glowonuk po glebokiej analizie moich rysunkow odkryl ze nauczylem sie rysowac na jakims kursie czy co on tam bredzil. dalej....
drzewko urzeklo mnie swoja schematycznoscia az do bolu. nawet nie zadalas sobie trudu zeby urozmaicic je jakos a tylko zrobilas z niego przekroj jak jakis przyklad w ksiazce do biologi. jak zwykle zero dynamiki, a jesli juz chodzi o scenariusz to jednak jakas tam by sie przydala.
te wszystkie zachwyty nad twoja "tworczoscia" sa jak najbardziej zrozumiale, w koncu tak dziala digart. liz tylek innym to inni beda lizac tobie. ale mistrzem tego jest glowonuk bez dwoch zdan. jego komentarz pod twoja plansza rozbawil mnie do lez. czytalem go chyba z 68759678065976078 razy i moge drugie tyle. och jak sie wzruszylem, jaki to ja jestem wrazliwy, jak odczuwam "sztuke", jaka to przyjemnosc mi sprawilas ta dedykacja. czuje sie wyrozniony sposrod tłumu, wyniesiony na piedestał. nie porobiles sie przypadkiem w gatki piszac ten smieszny komentarz?
ale wiesz co? tworz dalej, tylko dla komentarzy glowonuka bo sa po prostu nie do zdarcia. takiego pustactwa to moje oczy dawno nie zarejestrowaly.
no, dawaj krzykaczu, nawijaj, znajdz jakiej wielce wysublimowane podkreslajace twoj artystyczny status słówko na wikipedii i probuj mi dowalic. kretyn juz byl, co teraz wymyslisz?
HYGINUS - jedna z bardziej udanych twoich prac. podoba mi sie okrutnie lineart, zwlaszcza ten troll po prawej i most w pierwszym kadrze. niezla zabawa "mytem". maly john chyba by sie przekrecil jakby to zobaczyl
jak juz wczesniej wspominalem lineart spoko, ale cieniowanie juz do bani. przez zbyt duze rozmycie traci swoja glebie i to mi w tym nie pasuje. ogolnie - kawal dobrej roboty
INDYJR - czionka przede wszystkim! miejscami za mala, miejscami nie miesci sie w dymku. popracuj nad tym. lineart calkiem niezly, ale czemu ten chlopczyk na drugim kadrze ma taka zajebiscie owlosiona reke? czyzby niekontrolowana akceleracja? no chyba ze to tatus kucnął, ale po kierunku dymku raczej nie sadze. pomysl nawet przejdzie, taki na czasie
"nie tym razem moje dziecko"
a kiedy?
BINAREUS - nom, warsztat masz konkretny, ale wogole nie czaje do czego zmierza ten scenar. ze co? ze smierc ze pod postacia aniolka stroza przewrotnie kusi jakiegos biednego idiote do skoku? zbyt oblatany motyw, nie łykam tego niestety. graficznie ciekawie rozwiazane ulozenie kadrow. przenikanie skrzydel i szaty tez robi swoje. niezly klimat.....
to tyle dziekuje za uwage. ewentualne bluzgi ze strony pieniacza glowonuczka mile widziane