Hm... A ja tylko chciałem zauważyć, że sam jestem prekursorem zamiany i pierwsze jej wprowadzenie miało miejsce na moim turnieju w Gdańsku. Celem było właśnie zmuszenie ludzi do wystawienia rozpisek nietypowych, innych, niż normalne wałki Gondoru czy Mordoru. Częściowo się udało.
Zagraliśmy 2 razy po dwie bitwy, wymieniając się armiami. Ten, który wygrywał rzut na rozstawienie, wybierał też, którą armią chce grać.
Wyszło ogólnie ciekawie i nieprzewidywalnie, choć mi akurat losowość mocno dokopała
IMO intrygująco jest najpierw zmasakrować na przykład Haradem swoje własne Dol Guldur, a później z trudem wywalczyć remis w rewanżu
W każdym razie wygrały te osoby, które zazwyczaj są na podium, więc nie było tak strasznie z tą nieprzewidywalnością.
I co do Krakowskich Manewrów, ja uważam, że jeśli juz chcecie robić te wymiany, to powinny być w każdej bitwie - nawet w finale.
PozdRawiam