Dobra, to ja coś teraz napiszę.
Po pierwsze polska służba zdrowia, a szczególnie ta studencka, jest kompletnie do dupy i aż szkoda gadać, jaki w niej kuźwa panuje chaos. Przez paru kretynów człowiek nie może się zapisać do lekarza na kiedy chce, tylko kiedy łaskę mu zrobią. Zasrana biurokracja.
Po drugie. Boli, nie boli, ale kurna przyjadę! A co, najwyżej będę cierpiał, płakał i takie tam.
Bój się Pomorze!
Przybywam!