Autor Wątek: Moonshine (Azzarello, Risso)  (Przeczytany 7767 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Murazor

Odp: Moonshine (Azzarello, Risso)
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 28, 2017, 12:57:15 pm »
Ajajaj, ale sie zawiodlem :shock: niby oceny nie zachecaly, ale to Azzarello.

Eh, po kolei. Rysunki naprawde super, ladnie oddaja czasy i ducha Ameryki z prohibicja. Fabula, uh. Mozna bylo zrobic z tego 3 komiksy. I to nie dlatego, ze jest zawila i skomplikowana. Oj nie. Napchano tam pomyslow na 3 calkowicie rozne komiksy. Gangsterka, horror i elementy fantastyki.. fabula w sumie jest bardzo prosta, mlody mafiozo, ktory chce sie wykazac ma zalatwic biznes dla bossa w jakiejs pipidowie. Na miejscu oczywiscie wszystko sie chrzani. Pomysl prosty, ale mozna bylo go zrealizowac w ciekawy sposob jak to na scenarzyste przystalo. Niestety tutaj przeholowal. Maly spoiler, pojawiaja sie jakies wilkolaki i klimat szlag trafil.. Tworcy chyba sami nie wiedzieli, w ktora strone isc.

Calosc czyta sie plynnie, ale liczylem jednak na cos w stylu zakazanego imperium czy pierwszej mafii, tej gry. Myslalem, ze powstanie seria gangsterka, ktora opowie o tamtych czasach, takie zakazane 100 naboi :)

Offline Ryba2111

Odp: Moonshine (Azzarello, Risso)
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 28, 2017, 01:27:00 pm »
No przecież wilkołaki to motor napędowy tego komiksu. Od początku było wiadomo, że dostaniemy właśnie takie połączenie, gdzie ten motyw będzie kluczowy. Potwierdzam, że nie wyszło to najlepiej i komiks również mnie zawiódł.


Znajdziecie mnie również na Avalon MarvelComics.pl
http://www.marvelcomics.pl/publicism/list/type/other

Offline Murazor

Odp: Moonshine (Azzarello, Risso)
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 28, 2017, 01:45:14 pm »
Unikalem spoilerow jak Neo kul w matriksie  :wink:  Kompletnie sie tego nie spodziewalem. Tzn w trakcie czytania juz tak, chociaz do ostatniej chwili chcialem wierzyc, ze jednak to beda wiejscy psychopaci, ktorzy tak chca odstraszyc obcych, ze jakies przebieranki moze. Mozliwe, ze gdybym wiedzial wczesniej to bym lepiej odebral historie, bo jako komiks nie jest tragiczny, nawet spojny i w ogole. Po prostu rozwiazanie fabularne kompletnie mi nie podeszlo.

Offline Leyek

Odp: Moonshine (Azzarello, Risso)
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 01, 2018, 10:16:57 pm »
Mocno czekałem na polskie wydanie i niestety podobnie jak poprzednicy czytający w oryginale zawiodłem się. Rysunkowo nieźle, poziom chyba nawet wyższy niż 100 naboi (może to przez to, że włoscy mafiozi z lat 30 zawsze fajnie się prezentują), kolory ok, jedyne co mi nie grało to kilka efektów komputerowych nieprzystających do reszty (np. światła reflektorów).
Fabularnie niestety bez szału. Nie przepadam za wątkami nadprzyrodzonymi/magią w gatunkowych pozycjach (często nadużywane jako deus ex machina, najgorszy przykład komiksowy chyba w Long John Silver), tutaj też jak na razie nie widzę żadnego wyjaśnienia dla ich wprowadzania. Dwójkę sprawdzę ale bez wielkich oczekiwań.

Offline -gościu-

Odp: Moonshine (Azzarello, Risso)
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 13, 2018, 04:23:41 pm »
Dla mnie tylko lekki zawód, bo patrząc na oceny, podchodziłem do Księżycówki bez specjalnych oczekiwań. Choć uwielbiam western i kryminał, to już łączenie ich z horrorem nie bardzo - ale Amerykański wampir i Fatale, mimo że nie były jakieś wybitne, kupiły mnie. W Księżycówce mamy podobną konwencję i też się wciągnąłem - gangsterzy, wsioki z Appalachów, wilkołaki i bimber? Ciekawe połączenie, dla mnie jest w tym potencjał, tylko czy Azzarello będzie w stanie go wykorzystać? Ostatnie dwa rozdziały, stanowiące nijakie zakończenie tego tomu, napawają mnie obawami, że może być ciężko. Oby nie była to powtórka z Loveless...