Nie tylko chłopaki. Bądźmy dokładni.
OK, dobra - jeśli muszę, to napisze na serio jak to jest. To znaczy jak ja głosuję.
Owszem - znam Mazola, Bizmo i 291. To moi koledzy/koleżanki. Ale zastanówmy się co było pierwsze... opowiem Wam (pouczającą?) historyjkę.
Pewien młody komiksiarz postanowił przewietrzyć szufladę. W tym celu założył konto na digarcie. Wkrótce potem spostrzegł, że na portalu tym, komiksy, umieszczają również inni. Komiksy, które najbardziej mu się podobały zaczął oceniać. Nagle okazało się, że te najlepsze robi zaledwie garstka osób. Te osoby okazały się bardzo miłe i otwarte. Zaczęli ze sobą rozmawiać. Poznali się i polubili (do niczego jeszcze nie doszło!!).
ALE NAJWAŻNIEJSZE JEST TO, ŻE NA POCZĄTKU BOHATEROWI NASZEJ HISTORII SPODOBAŁY SIĘ KOMIKSY - HUMOR, RYSUNKI, KOLORY. BARDZO MU BLISKI STYL.
Po pewnym czasie któryś z nich zrobił pasek na konkurs gildii. Inni dołączyli do niego. Humor i styl, który prezentowali nadal ich śmieszył, zadziwiał i fascynował (tak jak było przed tym jak się poznali).
Mam nadzieję, że rozumiecie: na początku były ŚWIETNE PASKI, które sprawiły, że ta "grupka" poznała się.
I tak jest nadal - na konkursie przede wszystkim świetne paski.
Bo "my" się naprawdę "dobraliśmy" po stylu.
(w cudzysłowach zamknąłem nomenklaturę spiskową)
Tak to bywa z cyganeriami (ho ho!). Kubista raczej nie zacznie nagle wychwalać surrealistów (i tak dalej), ponieważ LUBI I ROZUMIE CO INNEGO. A to, że woli przy tym towarzystwo innych kubistów, to chyba zupełnie normalne.
Choć mogę mówić tylko za siebie, to przypuszczam, że cała "grupa" miała mniej więcej podobnie.
Proszę o wyrozumiałość i otwartość na skromnego kubistę.
Kastortroja również :]