z całym szacunkiem Macieju
nie znajdę tak ewidentnych przykładów jak w przypadku McKeana.
Wcześniej czytałem choćby Kabuki, Mystery Play Meltdown, czy Harvest breed. I czytając Alveum miałem wrażenie dejavu
Musisz mi uwierzyć na słowo
Bo ani nie zarzucam plagiatu Stefańcowi, ani nie uzurpuję sobie monopolu na rację. Moim zdaniem Stefaniec nawiązuje. Czasami mocniej czasami słabiej, na różnych poziomach.
To jest dokładnie tak samo jak w przypadku wczesnego Cabały i Corbena. Czy wczesnego Ostrowskiego i Mignoli i McKeevera.
Konkretnych przerysowanych kadrów nie znajdziesz, ale podobieństwo jest.
Tyle