Cześć!
Zagadkę Einsteina, zrobiłem w... nie wiem ile. Nie liczyłem, ale mniej niż pół godziny.
Całkowicie zgadzam się z Dinki:
>Podobno (ale nie wierze w to) potrafi ją rozwiązać tylko 2% populacji. Myśle żę bardziej chodzi tu o samozaparcie i cierpliwość, niż umiejętnośći umysłowe.Ja też chciałem sobie dać spokój i nie rozwiązywać tego, ale jak już odkryłem, kolejność domów względem ich kolorystyki, to już z górki.
Świetna jest ta zagadka. Kolesiowi od matmy ją dam. Ciekawe jak szybko rozwiąże, bo to, że mu się uda, jestem przekonany
Czekam na więcej
Pozdrawiam,
Ryceros
EDIT:
Przypomniała mi się jedna fajna zagadka:
Mamy dwa sznurki nasączone
nierównomiernie naftą. Każdy inaczej się pali, ale każdy spala się w godzine (np. 9\10 jednego sznurka spali się w 10 min, a 1\10 w 50 min, a w przypadku drugiego 8\13 w 43 minuty, a 5\13 w 17min, lub inne kombinacje [te cyferki nie mają żadnego znaczenia]).
Jak odliczyć równe pół godziny na jednym sznurku?
To jest zagadka na abstrakcyjne myślenie.
Trochę podobna do odpowiedzi na pytanie:
- Jak wrzucić cegłę do stawu żeby nie spłoszyć ryb?
Odpowiedź brzmi:
-Znaleść staw, w którym nie ma ryb.
Udanej zabawy
Pozdarwiam,
Ryceros