Gildia Mangi i Anime (www.manga.gildia.pl) > Forum Mangi i Anime

Rozważania około animcowo-mangowe

(1/531) > >>

Frey Ikari:
Napisałem że zdałem sobie sprawę z tego że czegoś tutaj brakuje…, brakuje miejsca na rozważania około animcowe… Niby „Dział powikłań” może być do tego ale powiedzmy sobie szczerze więcej tam bezproduktywnego spamu niż czegoś wartościowego. Jest to raczej taki „mini-czat”, miejsce do nabijania postów… Dlatego stwierdziłem że ten temat powinien powstać. To tyle tytułem wstępu.


Od jakiegoś już czasu zaczynam zauważać ze brakuje mi czasu na to by obejrzeć serie które lubię jeszcze raz i to nie dlatego że robię coś mało ważnego tylko że w tym czasie oglądam nowe (też ciekawe). Oczywiście trzeba być zorientowanym co leci i coś o tym wiedzieć, ale dlaczego dzieje się to kosztem już obejrzanych i lubianych?! Czy tak wygląda fanowstwo by oglądać nowe i zapominać stare?? Martwi mnie to osobiście bo po co oglądać cokolwiek skoro trzeba szybko przejść do czegoś innego by nie było że nie jest się na czasie… Dla sportu?? A może by być „colo” itp.?? Dobrze pamiętam gdy robiłem to samo z grami teraz już nie podzielam takiego pędu do „nowości” na palcach jednej ręki mogę wymienić tytuły w które mam ochotę zagrać i to nie są same nowości!! Podobnie zaczynam myśleć o anime, coraz mniej mam ochotę oglądać nowe serie (nie mam na myśli tego że nowe jest gorsze) gdyż przez to nie mam czasu obejrzeć jeszcze raz np. NGE. Nigdy nie pomyśleliście po co oglądać nowe skoro można starsze już sprawdzone?? Czy na tym polega fanowstwo Anie by nie oglądać się wstecz bo nie ma na to zwyczajnie czasu?? Dlaczego wspomniałem wyżej o swojej przygodzie z grami, bo obecnie czasami mam wrażenie że ludzie z forum robią to samo a nie uważam by była to dobra tendencja, tak sobie myślę że z czasem to nawet zabija radość z oglądania, kolejna seria, jeszcze jedna, a znużenie materiałem rośnie… Czy to oto chodzi byśmy w pewnym momencie powiedzieli „mam dość” i odłożyli Anie by potem nie potrafić wrócić bo nowe rzeczy weszły w zarezerwowany do tej pory czas?? A gdy spojrzysz wstecz nie zobaczysz niczego konkretnego wstecz tego co zobaczyłeś i stwierdzisz że to był zmarnowany czas?? Nie wiem jak wy ale z jednej strony nadal chcę zobaczyć nowe serie gdyż wiem ze będzie tam coś co spodoba mnie się ale zaczynam bać się że lista tych co lubię urośnie mi tak wielka że nie znajdę już czas czasu na powtórkę i wtedy można by rzec stracę wszystko…

Nakago:
Częściej sięgam po starsze, ulubione serie, niż 'sprawdzam' nowe. Co zresztą widać w grze w zgadywanie kadrów :-p. Nie wynika to jednak z braku czasu, a z braku możliwości zdobywania tego, co nowe. Nowości jest dużo, mój komputer zaś, przy dobrych wiatrach, zdobywa jeden odcinek w około godzinę - to prawie trzy razy dłużej, niż się go ogląda. Ponieważ nie mogę zostawić komputera włączonego na noc i po powrocie z pracy oglądać jego całodziennych zdobyczy, to czymś się muszę zająć w czasie pomiędzy obejrzeniem jednego odcinka a zdobyciem kolejnego. Najczęściej czekam na kilka odcinków, a w tym czasie robię coś innego. Na przykład oglądam starsze serie...

Z oglądaniem nowości jest różnie u różnych osób. Jedni albo recenzji nie czytają, albo im nie ufają - więc ściągają wszystko, jak leci, by się zorientować, co się im spodoba (to ja ;-)). Inni, rzeczywiście, uprawiają 'sport' - byle więcej i wszystko jedno, co; cel tego nie jest mi znany, dlatego nie będę oceniać. Są też tacy, którzy ściągają i oglądają z poczucia obowiązku; recenzenci i im podobni. Tych jest mi żal, bo przy niektórych anime autentycznie się męczą (sądząc po ich recenzjach :-D). A w końcu są osoby, które uważają, że obejrzeć raz wystarczy; po to są produkowane nowe anime, żeby zainteresować sobą widzów. Nowe to zawsze coś nowego, nieznanego, czasem niespodziewanego, mimo że niejednokrotnie powiela znane już wątki - dość trudno wymyśleć coś, co będzie nowatorskie od początku do końca. A że pewne rzeczy już się sprawdziły, to się pewnie sprawdzą i w innym anime... Podobnie jest z czytaniem książek: ja do swoich ulubionych powieści uwielbiam wracać, niektóre czytałam (przynajmniej fragmentami) po kilkanaście razy, ale znam osoby, które niczego nie przeczytały więcej, niż raz - bo wiedzą, co będzie się działo, a tego nie lubią. Doprawdy, nie mnie oceniać ich punkt widzenia.


PS. Do Działu powikłań nie zaglądam wcale, bo uważam go za jeden wielki off top. Kiedyś byłam bardzo off topiczna (richie może potwierdzi :lol:), ale trochę mi przeszło.

Wilk Stepowy:
Ja akurat przeżywam takie zmęczenie materiałem. Starych rzeczy nie oglądam (co najwyżej konkretne sceny, które zapadły mi w pamięć i bardzo mi się podobają) a w nowościach najnormalniej się nie orientuję. Na oglądanie "wszystkiego jak leci" nie mam czasu, recenzjom średnio wierzę, samych recenzji (dzięki Bogu) nikt mi pisywać nie każe ;) Poza tym zrobiłem się wybredny, bo po oglądnięciu 150 tytułów w końcu człowiek zdaje sobie sprawę oglądając coś nowego, że gdzieś to już widział. Zresztą moją niechęć do nowości widać po wynikach w "Kadrze" ;) Trochę zadzdroszczę ludziom mającym czas na oglądanie większej ilości tytułów, choć gdybym miał ten czas, to pewnie przeznaczyłbym go na coś innego. Znudziło mnie anime, a dokłądniej czas jaki trzeba mu poświęcić a przyjemność jaką z tego czerpię. Przerzucam się na mangi ;)

Ijon Tichy:
Ja liczę, że w wakacje czas będę miał, bo od kumpla załatwiłem parę starszych tytułów (których nie widziałem). Oczywiście, że z animcami jest jak z książkami czy filmami- można obejrzeć i nowe i stare, ale jak coś się bardzi spodobało to napewno na obejrzeniu raz się nie skończy.

Domino76:
Należę do szczęśliwców pobłogosławionych możliwością szybkiego zasysania w nocy, z czego skwapliwie korzystam  :) . Co rano czeka na mnie jeszcze ciepłe kilka giga anime, a że do pracy chodzę w tym roku na popołudnie, to siadam sobie ze śniadankiem i zapuszczam po odcinku  :D . Dzięki temu jestem w miarę na bierząco - w miarę, bo z wiekiem moje gusta uległy pewnej sublimacji i pierońsko mnie teraz drażnią wszelkie haremowce i moe  :x . Takich rzeczy absolunie nie ściągam...
Zwykle zresztą na początku sezonu ściągam wszystkie pierwsze odcinki jak leci, a po obejrzeniu decyduję, które warto zasysać dalej.
Dzięki tej taktyce nie oglądam serii poniżej pewnego przyzwoitego poziomu, a szybko wyłapuję wszelkie perełki typu "Paranoia Agent", "Fantastic Children" albo "H&C".
No i należę do tego beznadziejnego gatunku ludzi, którzy oglądają anime tylko jeden raz - wyjątkiem są starsze dzieła z czasów rzewnej młodości, czyli "Escaflowne", "Macross +", "Kenshin OVA" oraz "Fushigi Yuugi" (to ostatnie, jeszcze na kasetach HVS, oglądałam chyba z 10 razy w całości - robiąc za polskiego lektora znajomym, którzy nie znają angielskiego... Tak tak, CAŁĄ serię na bierząco tłumaczyłam, w pewnym momencie potrafiłam już z pamięci sypnąć z minutę dialogu... Zbieraliśmy się wtedy w kilka osób i oglądaliśmy całą noc, do rana, do momentu kiedy głos traciłam... To były czasy  :lol: ).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej